Tymczasy:Benia.Maniuś,Kubuś i Tusia w DS.Miluś.

Chyba wyślę swoje futra do Ciebie na naukę. :mrgreen:

Moje cały czas śpią każde w innym pokoju.

Bywa i tak.Tego się nie da nauczyć, są koty, które MUSZA się przykleić do drugiego, tak mają i już.
A ja miałam telefon w sprawie kota , numer mi się nie wyświetlił ( prywatny).Zaczęłam dopytywać się o jakiego kota chodzi, a tu słyszę, że chodzi o futro z kota.Facet miał głos dorosłego człowieka, to nie był jakiś małolat-żartowniś.Bardziej podejrzewam nowy (?) rodzaj dewiacji.Być może facet jest zadowolony, kiedy na takie coś ktoś reaguje złością, płaczem...itd.

Wariatów nie brakuje. Ale pokutuje też u niektórych przesąd, że futro z kota pomaga na reumatyzm. I to nie żart.

Straszne

Straszne...ale niestety bardzo realne :placz:

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/fc6 ... bbd69.html
XXI wiek a niektorzy zamiast przytulic zywego kota - poszukuja skorek....ciemnogrod

Salem 11 pisze:pokutuje też u niektórych przesąd, że futro z kota pomaga na reumatyzm.

Moja Lusia mu uległa !

Nie raz układa się i grzeje wlaśnie bolące kolana - muszę tylko porządnie
wyciągnąć kończyny - znaczy w siadzie prostym. Obalę jednak przesąd, bo pomimo, że jest to niezwykle
miłe i przyjemne - jakoś nie leczy.
Myślę, że facet nie delektuje się reakcją , tylko naprawdę chce futro. Straszne.

Zgadzam się, że futro z kota jest dobre na reumatyzm, o ile w środku jest żywy kot.Wiem, że nadal ludzie wierzą w bzdury typu psi smalec, kocie futro, o chińskiej medycynie już nie wspomnę.
Wydaje mi się, że facet czekał na moją histeryczna reakcję.Przecież mógł się nie przyznać , tak robił student z Zabrza, nawet mieszkanie miał odpowiednio urządzone i wizyty PA wypadały świetnie.

ewar pisze:Bywa i tak.Tego się nie da nauczyć, są koty, które MUSZA się przykleić do drugiego, tak mają i już.
A ja miałam telefon w sprawie kota , numer mi się nie wyświetlił ( prywatny).Zaczęłam dopytywać się o jakiego kota chodzi, a tu słyszę, że chodzi o futro z kota.Facet miał głos dorosłego człowieka, to nie był jakiś małolat-żartowniś.Bardziej podejrzewam nowy (?) rodzaj dewiacji.Być może facet jest zadowolony, kiedy na takie coś ktoś reaguje złością, płaczem...itd.

Ewa, takich telefonów nie odbieraj, nic dobrego z nich nie wynika, mam doświadczenie

Ktoś ma Twój nr, a boi się ujawnić swój? Podejrzane. Choć z drugiej strony wiadomo, że jeśli czeka się na jakiś ważny telefon, np. z ogłoszenia czy tak, jak ja, wiesz, o co chodzi, to podskakuje się na każdy dzwonek...

Nie wiem, co mam zrobić

Szłam nakarmić dymniaczkę, a tu facet krzyczy, że kot mu wszedł pod maskę.Na szczęście usłyszał miauczenie, kotek uciekł,ale pakował się do kolejnych samochodów.Przywabiłam, wzięłam na ręce i jest w mojej łazience.Najedzony, jeszcze w kuwetce nie był.Brudny jest masakrycznie.Trochę umyłam mokrym ręcznikiem, wyczesałam, zobaczymy.Małe to kocurek, chyba tak mniej więcej trzymiesięczny.Wygląda na okaz zdrowia, oczka i uszka czyste.Mruczy jak trzy traktory.Założę mu wątek.Błagam o DT dla niego.Parę osób było u mnie w domu i wiedzą, że nie mam już możliwości tymczasowania.