
Dzisiaj walczył z niewidzialnymi żyjątkami na podłodze.

Ostatnio problem z sikaniem się nasilił. A to dlatego, że wypuściłam go luzem po domu, bo Ramzes syczał i bał się pointa w pokoju. No i drapał mi w drzwi i miauczał, żeby go wypuścić.
Wypuściłam, ale on zapomniał, że dwie kuwety są na górze. Sikał mi w pokoju na dole, w przedpokoju i nawet w szafie, jak była otwarta. Wzięłam więc trzecią kuwetę i postawiłam w przedpokoju na dole. O dziwo pomogło. Nie znajduję już niespodzianek. Z tego wniosek, że kuwetę musi mieć prawie w zasięgu wzroku, a jeśli to dom lub duże mieszkanie - powinien mieć dwie w różnych miejscach.
Porósł sierścią. Dostał już komplet szczepionek na grzyba. No i może już iść do domu.
Jakiego domu szuka? Dom może mieć psa lub kota, byle zwierzak był przyjazny lub obojętny. Nasz pies jest zdominowany przez koty, więc im nic nie robi, raczej omija. A koty, nawet jeśli początkowo się jeżą, to z czasem uczą się, że ten wielki stwór tylko groźnie wygląda.

Dom oczywiście nie powinien być wychodzący, również dlatego, że Ramzes nie potrafiłby ocenić zagrożenia.
Szukamy domu odpowiedzialnego. Mam nadzieję, że grzybica nie wróci, ale to też zależy czym będzie karmiony i w jakich warunkach będzie żył, bo grzybica dopada koty osłabione raczej.
Ani ja, ani nikt inny się nie zaraził. Ale dom powinien mieć świadomość tego, że kot grzyba miał.
Miał ściągnięty kamień z zębów. Jest zachipowany.
Kicio jest miły, kochany i bezproblemowy o ile będzie się pamiętać o tym co napisałam. Na początku trzeba go pilnować z kuwetą, ale myślę, że jak już zapamięta, to będzie ok. Woli kuwetę odkrytą niż krytą.
