Karmelkowy Glutek

[ewar]

Ledwo żyję,ale Glutek u mnie.Opiekowała się nim w drodze przemiła,młodziutka zakonnica z Ukrainy.Dojechał bez problemów,ale ja goniłam na złamanie karku w ten upał, bo myślałam,że pociąg przyjechał wcześniej.A to był inny,w drugą stronę.
Glutek jest tak umaszczony jak moja Tosia,jest bardzo grzeczny,przychodzi,kiedy go zawołam.Zwiedza mieszkanie,ale nic jeszcze nie jadł,nie pił i nie był w kuwetce.Jest wyluzowany w przeciwieństwie do moich kotek.One się go chyba trochę boją,chodzą na ugiętych nóżkach i syczą,kiedy się zbliża.Mam już parę zdjęć,zaraz wkleję.No i szykujcie się na relacje,bo mam już net ( naprawili wreszcie!).

[piccolo]

czekam, czekam, nóżkami przebieram

[ewar]

Oto Glutek (imię do zmiany!)

A z karmelem nie ma nic wspólnego.Pobawił się troszkę myszką i na zmianę,zwiedza,albo leży jak lew.Muszę zadbać o sierść,ma czymś posklejaną.Chyba troszkę oczka łzawią,ale bez paniki.Może to od lampy.Sprawdzę.
Uff,ale się cieszę,że dotarł już do mnie.

[piccolo]

ale piękny kot !
Wygląda zupełnie nieżle prawda?

On niekastrowany, bardzo go czuć?

[ewar]

To ja jeszcze doniosę,zanim zniknę,że niezawodna okazuje się myszka whiskasowa na gumce.Kotek już się nią bawił Ale ja już nie mam więcej,żeby mu dać. Wykupiłam i wyżebrałam wszystkie,jakie były w okolicznych sklepach,jedną też dostałam jako gratis przy bazarku.

[ewar]

Rozminęłyśmy się z postami.Ne,nie jest wykastrowany,ja nic nie czuję, moje kotki chyba tak.Zaraz się zjawi moja siostra,ona ma nos psa myśliwskiego to powącha (będzie na mnie zła,że tak piszę).Glutek jest uroczy,kochany,w niezłej formie.Na mój gust trochę za chudy,ale to takie wrażenie,bo ma dość dużą głowę.On cały czas jest przy mnie.Bardzo chce,żeby go głaskać.

[ewar]

Właśnie siostra siedzi i bawi się z kotkiem.Stwierdziła,że to klon Hasana od Rakei.Jej zdaniem najpiękniejszy kot po Taci,oczywiście,jaki pojawił się u mnie w domu.Grzeczniutki,kochany,nie zaczepia kotek,chociaż one naprawdę się go boją.
Nie może się nazywać Glutek,to obrzydliwe imię dla takiego pięknego kota.Padła propozycja,ale po kolei.Pytałam siostrę,czy nie śmierdzi,a ona ,że pachnie J`adore,bo to moje perfumy,a ja go przytulałam.A więc powinien mieć "perfumowane" imię.Po zastanowieniu padło na Kenzo.Pasuje? Moim zdaniem super.Dostojnie i pachnąco,trochę egzotycznie,bo to właśnie taki trochę egzotyczny kotek.

[ewar]

Jest coraz lepiej jeżeli chodzi o kocie relacje.To zasługa kotka,bo on jest kochany.Siostra zauważyła,że łazi za mną,jakoś mnie od razu polubił.Z wzajemnością.Zdjęć mam sporo,wkleję zaraz.Aha,Kenzo kicha trochę,trzeba będzie go zbadać.

Jak nie było zdjęć,to teraz macie w nadmiarze.A to jeszcze nie wszystkie

[Killatha]

noooo wreszcie
ale jak on jest karmelowy to ja się nazywam Hermenegilda Zając
to klasyczny marmurek, i do tego bardzo, bardzo ładny
proszę o więcej zdjęć

[ewar]

Mam całą masę,ale dajcie mi trochę czasu.Kenzo jest CUDOWNY!!!!On wszędzie chodzi za mną,wskakuje mi na kolana i mruczy tak głośno! Dałam mu bordowy kocyk na fotel i powiedziałam,że to jest jego posłanko.Nie uwierzycie,ale zaraz się położył.A jaki jest delikatny w stosunku do Guci i Meli.Tak jakby nie chciał,żeby się go bały.Zjadł trochę mokrego RC, wypił sporo wody,ale w kuwetce jeszcze nie był.Na razie obcięłam cztery pazurki,bo tego nie lubi więc nic na siłę.Kotek jest zabawowy,lubi wędkę,wspomnianą już myszkę i tunel z piłeczką.Później będą kolejne zdjęcia.Nie muszę chyba pisać,że leży teraz pod moim krzesłem.Znamy się dopiero nieco ponad cztery godziny.

[ewar]

Opisałam się,a Kenzo wskoczył mi na klawiaturę i muszę wszystko od nowa .Otóż,nie jest on całkiem zdrowy.Kicha i prawe oczko łzawi.Wetka musi go zobaczyć.A kocisko zakochało się w Guci.Bez wzajemności. Gucia go obserwuje z wysoka i czasem warczy,a on gapi się w nią jak sroka w gnat.a teraz zdjęcia

[ewar]

dubel

[ewar]

Kenzo był w kuwetce,było i jedno i drugie. Niestety,apetytu nie ma.Zaledwie coś skubnie,ale moje kotki podobnie.Upał jest niemożebny.W domu mam ok.30 stopni.Nikomu nie chce się jeść.
Kocio psika i chyba zatkany nosek go męczy.Ale jest słodki.Kilka razy wskoczył mi do łóżka, strzelił baranka i zeskoczył.O,a teraz się zawzięcie myje.Nie pójdę dziś do weta,jest za gorąco.Od niedzieli ma upał zelżeć.
Szkoda mi trochę moich kotek.Takie były szczęśliwe,że są same,a teraz znowu jakiś "obcy" w domu.W dodatku pełnojajeczny.

[Killatha]

....teraz znowu jakiś "obcy" w domu.W dodatku pełnojajeczny.

i to chyba największy problem (oczywiście oprócz kichania)
ja nie rozumiem jak niektórzy wytrzymują z pełnojajecznymi kocurami

[ewar]

Byliśmy u wetki.Kenzo waży 3,650.Zaraz biegnę po jakieś dobre mięsko,bo on ledwo co skubnie.Próbowałam różne karmy i to samo.Żadnych chrupek,paluszków vitacraftu,nic.
Ogólnie nie jest źle,ale to psikanie może być spowodowane pozostałością po kk, polipami,gronkowcem..itd.Robimy wymaz, przy kastracji wetka sprawdzi te polipy,bo nie ma sensu go dwa razy usypiać.Skoro już u mnie jest i czeka na transport,zrobię,co mogę.On ma zgrubienie na szyi, jakby ślad po obroży,ale to musiał być sznurek,albo drut.