DTu OlaLola. Wesołych Świąt. :)

Cieszę się, że z Tomciem już jest lepiej i że obie czarne dziewuszki mają nowe domy

Mam nadzieję, że Tomuś będzie dalej rósł zdrowo. Kto to widział, żeby jeden mały kocurek tyle chorował?
Fajnie, że Bubu porusza się swobodnie po mieszkaniu :ok:

Z tego co czytałam na forum wynika, że niewidome koty zwykle dobrze sobie radzą, oczywiście nie na dworze i w domach bez miejsc ogólnie niebezpiecznych dla kotów.

Zaopatrzyłam się wczoraj w dalszą ilość antybiotyku i przeciwzapalnych zastrzyków dla Tomcia, niestety krew nadal wróciła... ;/ Na antybiotyku był cały czas, ale weterynarz za szybko wycofał lek przeciwzapalny... Teraz mam zapas obu leków na następny tydzień i mam nadzieję, będzie lepiej.
Jeśli chodzi o Bubusia, to po nim prawie w ogóle nie widać, że nie widzi, niestety domku na dla niego też nie widać...

Biedny Tomuś

Mam nadzieję, że teraz już będzie coraz lepiej i kiciuś wreszcie wyzdrowieje :ok:

Ja też, niech sobie chłopak wreszcie pożyje pełnią życia.
Wczoraj miałam telefon gdyby ktoś coś, to 4 letnia perska kotka szuka DS, biszkoptowa. Czekam na zdjęcia. Sama nie wezmę, jeszcze nie mój czas na persa. Nas jest ośmioro, a jeśli uda się złapać zaginioną kocią rodzinkę to na parę dni przybędzie mamusia z dwoma kociakami. Póki co mamusia łazi, kociaki melinują w krzakach a sylwester za dwa dni.... Liczę na cud, że uda się złapać tą rodzinkę. Tatuś kociąt to mix norweskiego leśnego ( piękny :!:

) cudny ogon, po prostu kita, piękna głowa i ubarwienie. Jest bury, ale z takimi czarnymi plamami ale nie okrągłymi tylko podłużnymi. Chyba czyjś bo nie ma kołtunów, ale złapać się go nie da bo ucieka przed ludźmi. Pojawia się i znika....
Kociaki bure ze skarpetkami białymi, ale nie mają dłuższej sierści, są piękne.

Jedno kociątko i mama złapane, został drugi kociak. Będziemy go jutro łapać, dziś już nie da rady. Pojadł sobie i poszedł w krzaki. Mam nadzieję, że uda się go złapać i że sobie poradzi sam bez mamy i rodzeństwa. Niestety bał się klatki łapki, a gdybyśmy wypuścili mamę i pierwszego kociaka to nie złapalibyśmy już żadnego z kotów...

Tomciowi musimy kupić coś na podwyższenie odporności, w sumie wszystkim by się przydało, ale Tomciowi najbardziej. Nie wiem tylko co jest najlepsze, do tej pory kupowaliśmy biostyminę, ale on już jej tyle zjadł....

Olu, czy mogłabym się z Tobą jakoś skontaktować ? Jestem z Tarnowskich Gór i jestem zainteresowana adopcją jakiegoś kociaka, z Twojej paczki

Pozdrawiam, Kamila.

Witam Kamilo masz PW.

Odpisywać co prawda jeszcze nie możesz, bo trzeba mieć kilka postów, ale podałam mój nr telefonu i emaila.

Cieszę się i mam nadzieję, że któryś Cię zauroczy

Specjalnie założyłam profil, by móc się z Tobą skontaktować ( Jak się można domyśleć) z racji późnej pory napisałam sms'a, zadzwonie do Ciebie jutro

To miło.

Czekam w takim razie na telefon.
Byłam dziś szukać malucha, ale nie widziałam go. Jedzonko dla niego opędzlował rudzielec - dorosły kastrowany kocur, bardzo przyjacielski. Śpi na klatce, ale ludzie mieszkający w bloku nie widzą w tym nic złego.... Mógłby sobie tam mieszkać, gdyby choć na noc ktoś go zabierał... Mix norwega podobno jest czyjś, ale nie wiem czy czasem nie jest tak, że on cały dzień siedzi na dworze, tylko ktoś go karmi i czesze. Mam nadzieję, że się jednak mylę i choć on noce spędza w domu...
Jutro będziemy próbować dalej łapać kociaka, mam nadzieję, że się pojawi.

Wreszcie przedstawiam Lucky, wspominałam o niej, ale zdjęcie się chyba na wątku nie pojawiło.

Zaraz też edytuje pierwszą stronę, aktualny spisik kotów to:
1. Lucky - 6 mscy, czarna kotka, komplet szczepień, wysterylizowana, zdrowa, gotowa do adopcji
2. Bubu 6 mscy, tzw pingwinek kocurek, wykastrowany, nie widomy, gotowy do adopcji
3. Jogi 6 mscy, tzw pingwinek kocurek, wykastrowany, nie widzi na jedno oczko, przed nim operacja usunięcia oczka, nadal na etapie socjalizacji, na razie nie do adopcji
4. Puszek 3 msce biało czarny kocurek, komplet szczepień, zdrowy, gotowy do adopcji
5. Romek prawie 4 msce biało czarny kocurek, komplet szczepień, zdrowy, gotowy do adopcji
6. Tomcio prawie 4 msce prawie cały biały kocurek, komplet szczepień, aktualnie w trakcie leczenia, najpilniej potrzebuje domu bez zarazków do adopcji po wyleczeniu
7. Fruzia, 2 letnia kotka bura, komplet szczepień, wysterylizowana, zdrowa ( bez połowy ogonka) gotowa do adopcji.

Lucky jest prześliczna :1luvu:

Uwielbiam czarne koty.

OlaLola pisze:Jedno kociątko i mama złapane, został drugi kociak. Będziemy go jutro łapać, dziś już nie da rady. Pojadł sobie i poszedł w krzaki. Mam nadzieję, że uda się go złapać i że sobie poradzi sam bez mamy i rodzeństwa. Niestety bał się klatki łapki, a gdybyśmy wypuścili mamę i pierwszego kociaka to nie złapalibyśmy już żadnego z kotów...

Trzymam kciuki za złapanie drugiego kotka. Oby jak najszybciej dołączył do mamy i siostrzyczki lub braciszka :ok:

OlaLola pisze:Tomciowi musimy kupić coś na podwyższenie odporności, w sumie wszystkim by się przydało, ale Tomciowi najbardziej. Nie wiem tylko co jest najlepsze, do tej pory kupowaliśmy biostyminę, ale on już jej tyle zjadł....

Nie znam się na lekach na odporność, ale zdaje się, że parę dziewczyn z forum polecało betaglukan, a Gibutkowa z Wrocławia wiele razy wspominała o srebrze koloidalnym. Jedno i drugie jest w aptekach, podobno dobrze działają na koty i ludzi. A co radzi weterynarz?

Wet poleca biostyminę. Pójdę i kupię ją na razie, potem będziemy myśleć....
Złapana mamusia kociątka ( chłopczyk) jest na razie mało adopcyjna :cry:

osobiście jestem załamana, bo kota o TAKIM charakterze dawno nie widziałam. Ona jest tak wymęczona życiem na dworze, kocurami, głodem, karmieniem co chwilę a jest tak spokojna i dobra. Zero agresji, ona nawet pazurka nie wyciągnie, a ma powody, bo za każdym razem jak otwieram klatkę to ona chce uciec i trzeba ją trzymać prawie na siłę... Nie ma się Jej co dziwić, kot z wolności w klatce? W końcu przysłowie mówi prawdę: lepszy na wolności kąsek byle jaki, niźli w niewoli przysmaki. ( kotka je bozitę :mrgreen:

)
Kicia nie robi też do kuwety.... Jej kociątko tak, ale ona nie....
Jeszcze dziś Sylwester, a chciałam ją ubrać w szelki i iść na dwór. Może tak by się załatwiła.... zawsze warto spróbować, ale nie teraz jest zbyt niebezpiecznie, za dużo petard i huku.

Kociątko złapane, więc zakończenie tego roku można uznać za udane

Kociak złapany w 30 sekund, ale cała akcja trwała 2 godziny, bo trzeba go było zlokalizować ( był w piwnicy), potem trzeba było znaleźć właściciela piwnicy ( nikt nic nie wie ) jak już w końcu właściciela się udało znaleźć, to dzwoniąc na domofon nikt nie odpowiadał. W końcu właścicielka wyszła, bo się zastanawiała co robi koszyk wiklinowy pod Jej piwnicą. Była w takim szoku, że w Jej piwnicy jest kotek i tak tym faktem się wystraszyła, jakbym Jej powiedziała, że ma tam przynajmniej 100szczórów, a nie jedno małe kociątko. Piwnice otworzyła, mój kolega wszedł, ja pilnowałam, żeby mały nie uciekł przez okienko i kociak jest już z mamusią. Umyła go, mały zjadł i kocia rodzinka jest w komplecie. Muszę przyznać, że pierwszy raz mam mamę z kociakami, tyle, że już 3 miesięcznymi, więc maluchy są w pełni samodzielne.

Kochani na ten Nowy Rok życzę Wam żeby przede wszystkim żeby był lepszy od poprzedniego. Jeśli mają w Waszym życiu zajść zmiany to tylko na lepsze. Zdrówka dla Was i Waszych czterołapnych. Życzę Wam realizacji wszystkich planów i spełnienia marzeń. Dla tych co tymczasują, to dużoooo najlepszych na świecie domków dla Waszych podopiecznych. Bawcie się dobrze i bezpiecznie w tą sylwestrową noc

tego wszystkiego Wam i sobie życzy Ola, Fruzia, Herszt, Tomcio, Romcio, Puszek, Lucky, Bobo, Jogi i kocia rodzinka Mamusia i Jej dwa szkraby.

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! :piwa:

Szczęścia, zdrowia, sukcesów, zadowolonych kotów, spotkań z samymi mądrymi i życzliwymi ludźmi, kochających domów dla kocich podopiecznych i wielu inych powodów do radości

Jak koty przeżyły Sylwestra? Moje większość dnia spędziły pod wanną...

Moje kociaste przespały smacznie Sylwestra

Jutro jedziemy na sterylizację z kocią mamusią, oraz na wizytę z Tomciem do naszych wetów. To jest przecież niemożliwe, żeby kot był na antybiotyku i leku przeciwzapalnym i dostał zapalenia spojówek....

Pomijam już fakt, że po chorym oczku ma też Romcio, Puszek i Lucky....
Jutro też muszę rano złapać siuśki Tomcia bo pojadą na kolejne badanie. W sumie się zastanawiam czy nie wziąć jeszcze Bubusia ze sobą na szczepienie.... Jak jeździmy do Kasi i Piotrka ( Fundacyjnych wetów) to hurtowo, bo niestety nie mam samochodu i jak tylko jest okazja to jak najwięcej kociastych staram się zabrać...
Przydałby się dyspozycyjny i darmowy szofer :mrgreen:

DTu OlaLola. Wesołych Świąt. :)

Kto przegląda forum