Domowe i bezdomne koty Joli Dworcowej-pomóżcie je nakarmić!

[jolabuk5]

Kociaki złapane (4 sztuki), kotka też (była już w drugiiej, 2-tygodniowej ciąży). Teraz trzeba wyadoptować:
4 kociaki, które Jola złapała sama niedaleko swojego domu (wiesiaczek pomafgała jej w transporcie!)
4 kociaki z Pomorskiej 30
2 kociaki, też złapane przez Ewę wcześniej
i ewentualnie kotkę z Pomorskiej 30, jeśli będzie oswojna.

[ewa_mrau]

[...]2 kociaki, też złapane przez Ewę wcześniej[...]

- dwa kociaki z działek przy ul. Olkuskiej mają już dom (matka otruta)
- trzy kociaki z działek przy ul. Źródłowej szukają domu (matka przejechana)
... mry!

[MalgWroclaw]

Dziesiątka, o ile dobrze liczę. I duża, jeśli będzie oswojona.

[jolabuk5]

Duża nie jest oswojona, na szczeście. Jola ją wypuści we wtorek, żeby była parę dni po sterylce (w końcu aborcyjnej).

[jolabuk5]

Jedną kotkę posterylkową (ale nie wiem, czy matkę maluchów, czy tę drugą, która okazała się w ciąży i była dzika) Jola wypuściła w swojej piwnicy, piwnicę zamknęła, czyli ma dodatkowego kota do karmienia. Wydaje mi się, że matkę maluchów Jola też już wypuściła. Żal mi tej kotki, ciężko i szybko oddychała, mogła mieć chore serce jak Myszka, ale mógł to też być stres.
Kotkę z Pomorskiej 30 wypuszczają z Ewą mrau jutro (czyli w środę rano).
Zostają maluchy, które trzeba wyadoptowac, ale najpierw opłacić weta (już zaczęły chorować) i szczepienia.

[MalgWroclaw]

maluchy do adopcji - mnóstwo pracy.

[jolabuk5]

A tak napisała na swoim wątku ewa_mrau o łapaniu najnowszego (czyli piątego u Joli) malucha:
viewtopic.php?f=1&t=151980&view=unread&sid=a8b12ecf20bdb8adb954af0059b884b5#unread
jeszcze przed szpitalem zawiozłam Joli Dworcowej klatkę
jedna z karmicielek powiedziała jej, że na ul. Tuwima 77, od paru dni drze się kociak
i Jolka się zaparła i go złapała
a na tym łapaniu zeszło jej do 4:oo
maluch chował się pod samochodami
raz nawet wszedł do klatki, ale był za lekki i zapadka nie zadziałała
Jolka na kolanach zagoniła go wreszcie do kontenera
Maluch po wizycie u weta ma na razie być u Joli.

[jolabuk5]

Jola przyniosła zdjęcia swoich 4 kociaków. Piąty - ten złapany ostatnio o 4 rano, nie ma jeszcze fotki. Za to ma złamaną łapkę (na szczęście, bez przemieszczenia, tylko pękniętą) - przy okazji wyłażenia z klatki zaczepił się i szarpał. Teraz siedzi w ciasnej klatce króliczej, bo ma się nie ruszać i oszczędzac łapkę, żeby się szybko zrosła.
Imiona kotków wymyśliłam takie antyczne - dla dziewczynek Hera, Atena i Wenus (powinna byc Afrodyta, ale za długo), a chłopczyk został Parysem. Piąty maluch ze względu na to, że kuleje, dostał imię Hefajstos, w skrócie - Hefcio.
A teraz prezentacja:
Hera, Atena (czarne obie) i Parys (buro-biały) z burą mamusią (już wypuszczoną po sterylce):

Wenus:

Hera i Atena na drapaku:

Parys:

Hera i Wenus:

Atena i Parys

Plac zabaw (pod okiem wujka Romcia)

Parys na drapaku

[hikora]

Ale fajne bąble

[MalgWroclaw]

Oby bąble spodobały się szybko domkom

[Ewa L.]

Cudne kociaki a Parys........bajka
Trzymam za dobre domki.

[ewa_mrau]

byłam dziś rano u Joli i zrobiłam trochę zdjęć Hefciowi
wstawię później
... mry!

[Artyna]

byłam dziś rano u Joli i zrobiłam trochę zdjęć Hefciowi
wstawię później
... mry!

Czekam z niecierpliwością.. choć przyznam nieśmiało, że Tuwimek bardziej mi się podobało

[ewa_mrau]

[...]choć przyznam nieśmiało, że Tuwimek bardziej mi się podobało

mnie też
... mry!

[jolabuk5]

Jola dziś odwoziła Dunię (jedną z kotek pani z demencją) do nowego wspaniałego domku. A poza tym siedziała w oknie do 4 rano, bo do komórki wlazła kulejąca kotka i Jola chciała się przekonać, czy wyjdzie, czy może taka chora, że przyszła tu odejść za TM... O czwartej kotka, przespawszy się pewnie zdrowo w komórce na podusi - wylazła i poszła sobie.
Aha, a poza tym jeden z kociaków z dachu zlazł i schował się w starym samochodzie. Strasznie płakał, a matka po niego nie przychodziła, więc oczywiście Jola siedziała przy tym samochodzie kolejne 3 godziny, próbując kociaka wypłoszyć. W końcu wylazł, Jola pogoniła go w kierunku trawnika, gdzie kociaka "znalazła" mama i zatachała na dach.