Jędrzejów-znaleziony rudy PERS-teraz kontrola-SOCHACZEW

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro sie 05, 2009 23:01

Garfield dotarł do swojego nowego mieszkanka. :)

Nie powiem - anioł, nie kocur... a szczególnie w samochodzie. Od razu poszedł spać, i tak z małą przerwą na siusiu całą drogę przekimał.
Dopiero co skończył obchód mieszkania, obwąchał miskę, kuwetkę a teraz gapią się na siebie z królikiem Dyziem. :lol:

Więcej informacji pewnie napiszę jutro, dziś trzeba kotka już ululać spać ;)

Arturrro

 
Posty: 5
Od: Śro lip 29, 2009 13:23
Lokalizacja: Sochaczew

Post » Czw sie 06, 2009 8:56

To tak po krótce...

Pierwsza noc Garfielda vel. Prezesa ;) (jak się uda to będzie miał nowe imię, bo w końcu Garfieldem wcześniej nie musiał być) na nowym miejscu za nami. Obawialiśmy się tego, co będzie się działo... ale było całkiem nieźle.

Żeby kota nie stresować, zostawiliśmy otwarte drzwi do sypialni, chociaż baliśmy się, żeby nie przyszedł "nabrudzić" (jego pierwsze spojrzenia po obejrzeniu nowej kuwetki były... dziwne, jakiś zmarszczony się wydawał ;) i niezbyt chętny do skorzystania). Przy okazji mieliśmy też możliwość nasłuchiwania przez sen, czy nic złego się nie dzieje.
Nawet królika zostawiliśmy w salonie - w pierwszej wersji miał iść spać do łazienki. Nie było wiadomo, czy Prezesowi nie zachce się polować na "kłulika" :lol: Nie chciało się i jest dobrze.

I tu rewelacja - w pewnym momencie, w nocy, kocurek pojawił się wyciągnięty na mojej poduszce. Po chwili pieszczoch poszedł spać. Potem jeszcze w nocy szwendał się trochę po domu, ale co jakiś czas wskakiwał sobie na parapet przy łóżku i nas obserwował.

Persy zazwyczaj dość rzadko miauczą. Jemu w nocy dość często zdarzało się chwilę "pośpiewać", ale do przeżycia. W końcu były to jego pierwsze godziny w nowym miejscu i na pewno jeszcze trochę się stresował.

Pierwsze odczucia z obserwacji kocurka: chyba nas polubił. Wczoraj wieczorem często przychodził na szorowanie za uchem i pod brodą, dał się wyczesać, pomruczał trochę i ogólnie zazwyczaj wędrował za jednym z nas. Dziś rano to samo - istna przylepka z niego. I nawet przyszedł się poskarżyć, kiedy Ola włączyła suszarkę. Zakochaliśmy się w nim na dobre! :)

C.D.N.

Arturrro

 
Posty: 5
Od: Śro lip 29, 2009 13:23
Lokalizacja: Sochaczew

Post » Czw sie 06, 2009 10:24

Miło czytać, że Prezes zdobywa Wasze serca.. :D

Arturrro pisze: dziwne, jakiś zmarszczony się wydawał

A do tego to radzę się przyzwyczaić..;)
One tak mają na stałe.. :twisted: nawet jak bardzo z czegoś się cieszą.. :lol:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon sie 10, 2009 10:44

Bardzo się cieszę z dobrych wieści o Prezesie :) Czekamy na więcej.

eliza_sk

 
Posty: 281
Od: Wto wrz 30, 2008 9:25
Lokalizacja: Jędrzejów

Post » Wto sie 18, 2009 18:06

Halooo ?

Co słychać u pana kota ?

eliza_sk

 
Posty: 281
Od: Wto wrz 30, 2008 9:25
Lokalizacja: Jędrzejów

Post » Pt sie 21, 2009 19:29

Uff... przepraszam za brak relacji, masakra w firmie...

U Pana Kota wszystko w jak najlepszym porządku. Jest już przebadany przez naszą znajomą weterynarkę, zaszczepiony i zadowolony. Futerko ładnie mu odrasta, reszta drobnych kołtunków usunięta i Kocur wraca do pierwotnego, ślicznego wyglądu.

Tak grzecznego kota chyba żadne z nas jeszcze nie miało... Przesypia prawie 3/4 dnia, resztę bawi się piłką, gania z królikiem lub po prostu wyleguje się na kolanach u Oli. Najwyraźniej już źle mu się kojarzę - to w końcu ja 3 razy dziennie czyszczę mu oczka, ja rozplątuję mu kołtunki i najczęściej szczotkuję. Ola jest od przytulania. :]

Można by napisać na prawdę dłuuuuugi wywód na temat Prezesa, ale mówiąc krótko i wnioskując z wiecznego mruczenia - chyba mu tu dobrze.

I kilka fotosików:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Wkrótce wrzucimy jeszcze kilka... :)

Arturrro

 
Posty: 5
Od: Śro lip 29, 2009 13:23
Lokalizacja: Sochaczew

Post » Pt sie 21, 2009 20:10

bardzo cieszą takie wieści :wink:

eliza_sk

 
Posty: 281
Od: Wto wrz 30, 2008 9:25
Lokalizacja: Jędrzejów

Post » Sob wrz 12, 2009 21:12 Re: Jędrzejów-znaleziony rudy PERS-teraz kontrola-SOCHACZEW

Witam.Piszę w sprawiem mojego kota, ktory zaginął podczas wakacji w Skroniowie koło Jędrzejowa. Kota tego mamy juz pare lat .Kot jest do nas przywiazany a my do niego i kochamy go bardzo. Zrobie wszystko by go odzyskac . Prosze Panstwa byscie oddali nam kota. Rozwieszałam ogłoszenia u babci na wsi , w koncu pomyslałam ze zagryzły go psy . Bardzo proszę o kontakt telefoniczny 793624921. Zrozpaczone dzieci.

zrospaczona

 
Posty: 5
Od: Sob wrz 12, 2009 15:50

Post » Sob wrz 12, 2009 22:37 Re: Jędrzejów-znaleziony rudy PERS-teraz kontrola-SOCHACZEW

Uprzejmie informuję, iż rzeczywiście zadzwoniła do mnie dziś osoba podająca się za właścicielkę Garfielda. Pani jednak, w momencie, kiedy zaczęłam wypytywać o szczegóły zaginięcia kota, uniosła się mówiąc "że z tą kobietą to się nie może dogadać" i rozłączyła się ....

Kot w momencie znalezienie wyglądał jak siedem nieszczęść - same widziałyście, wyglądał jakby błąkał się co najmniej pół roku ... Skołtuniony, skosmacony - stan futra, skóry i zdrowia wołał o pomstę do nieba - w oczach i uszach syf, o futrze nie wspomnę ...

Pani powiedziała, że zgubiła kota początkiem sierpnia - ja dostałam o nim zgłoszenie 27 lipca - w momencie założenia wątku, kot został wyadoptowany 5 sierpnia. Stan kota wskazywał na dłuższą tułaczkę - bo chyba żaden normalny właściciel nie doprowadza zwierzaka do takiego stanu !

Żadnych ogłoszeń w okolicy nie było - zanim zabrałam się za szukanie mu domu - zrobiłam wywiad w okolicy, czy aby komuś nie zginął, czy ktoś nie widział, nie słyszał, że może komuś z przyjezdnych ... Nikt nic nie widział, nie słyszał - ani tym bardziej nie widział ogłoszeń.

Nie wiem co o tym sądzić ...

eliza_sk

 
Posty: 281
Od: Wto wrz 30, 2008 9:25
Lokalizacja: Jędrzejów

Post » Sob wrz 12, 2009 22:51 Re: Jędrzejów-znaleziony rudy PERS-teraz kontrola-SOCHACZEW

eliza_sk pisze:Uprzejmie informuję, iż rzeczywiście zadzwoniła do mnie dziś osoba podająca się za właścicielkę Garfielda. Pani jednak, w momencie, kiedy zaczęłam wypytywać o szczegóły zaginięcia kota, uniosła się mówiąc "że z tą kobietą to się nie może dogadać" i rozłączyła się ....

Kot w momencie znalezienie wyglądał jak siedem nieszczęść - same widziałyście, wyglądał jakby błąkał się co najmniej pół roku ... Skołtuniony, skosmacony - stan futra, skóry i zdrowia wołał o pomstę do nieba - w oczach i uszach syf, o futrze nie wspomnę ...

Pani powiedziała, że zgubiła kota początkiem sierpnia - ja dostałam o nim zgłoszenie 27 lipca - w momencie założenia wątku, kot został wyadoptowany 5 sierpnia. Stan kota wskazywał na dłuższą tułaczkę - bo chyba żaden normalny właściciel nie doprowadza zwierzaka do takiego stanu !

Żadnych ogłoszeń w okolicy nie było - zanim zabrałam się za szukanie mu domu - zrobiłam wywiad w okolicy, czy aby komuś nie zginął, czy ktoś nie widział, nie słyszał, że może komuś z przyjezdnych ... Nikt nic nie widział, nie słyszał - ani tym bardziej nie widział ogłoszeń.

Nie wiem co o tym sądzić ...


Nic nie sądzić..
To ta pani musi udowodnić, że to jej kot..
A nie Ty czy ktokolwiek, kto brał udział w ratowaniu kota..

No i warto zrobić na tym wątku podsumowanie wszystkich kosztów ratowania kicia..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob wrz 12, 2009 23:05 Re: Jędrzejów-znaleziony rudy PERS-teraz kontrola-SOCHACZEW

aamms pisze:
eliza_sk pisze:Uprzejmie informuję, iż rzeczywiście zadzwoniła do mnie dziś osoba podająca się za właścicielkę Garfielda. Pani jednak, w momencie, kiedy zaczęłam wypytywać o szczegóły zaginięcia kota, uniosła się mówiąc "że z tą kobietą to się nie może dogadać" i rozłączyła się ....

Kot w momencie znalezienie wyglądał jak siedem nieszczęść - same widziałyście, wyglądał jakby błąkał się co najmniej pół roku ... Skołtuniony, skosmacony - stan futra, skóry i zdrowia wołał o pomstę do nieba - w oczach i uszach syf, o futrze nie wspomnę ...

Pani powiedziała, że zgubiła kota początkiem sierpnia - ja dostałam o nim zgłoszenie 27 lipca - w momencie założenia wątku, kot został wyadoptowany 5 sierpnia. Stan kota wskazywał na dłuższą tułaczkę - bo chyba żaden normalny właściciel nie doprowadza zwierzaka do takiego stanu !

Żadnych ogłoszeń w okolicy nie było - zanim zabrałam się za szukanie mu domu - zrobiłam wywiad w okolicy, czy aby komuś nie zginął, czy ktoś nie widział, nie słyszał, że może komuś z przyjezdnych ... Nikt nic nie widział, nie słyszał - ani tym bardziej nie widział ogłoszeń.

Nie wiem co o tym sądzić ...


Nic nie sądzić..
To ta pani musi udowodnić, że to jej kot..
A nie Ty czy ktokolwiek, kto brał udział w ratowaniu kota..

No i warto zrobić na tym wątku podsumowanie wszystkich kosztów ratowania kicia..


z tego co pisze Eliza prawdopodobnie nie chodzi o tego samego kota - nie zgadzaja się daty zgubienia i znalezienia oraz stan kota w momencie znalezienia ( zarowno kondycja futra i skory, jak i zdrowotny) świadczący o dlugotrwalym blakaniu się
dodatkowo Eliza pisze że sprawdzała czy są jakieś ogłoszenia - nie było, nikt nic nie wiedzial

na wyleczenie, odkarmienie i inne poszły całkiem spore pieniądze - gdyby pani udalo sie w sposób nie budzący wątpliwości udowodnić ze to jej kot będzie musiala zwrócic wszystkie te koszty moim zdaniem ( a to niemale pieniądze są)

pamiętajmy jednak, że latem zwykle więcej persów jest znajdowanych i że generalnie nie są to koty, które się gubią lub zwiewaja wlaścicelom, koltuny też się nie tworzą z dnia na dzień
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie wrz 13, 2009 11:31 Re: Jędrzejów-znaleziony rudy PERS-teraz kontrola-SOCHACZEW

rzeczywiście-trzeba udowodnić ,że jest się włascicielem i to takim któremu bez strachu można oddać zwierzę.I jest to zawsze decyzja aktualnego opiekuna.
Zdjęcia na 1 str.oraz data ich zamieszczenia i apelu o pomoc-mówią same za siebie. :?
Serniczek
 

Post » Nie wrz 13, 2009 16:50 Re: Jędrzejów-znaleziony rudy PERS-teraz kontrola-SOCHACZEW

Pani robi ze mnie złego człowieka . W taki sposub chce pani pomagac zwierzetom raniac w brutalny sposób uczucia dzieci ?? W rozmowie podałam bardzo duzo szczegołów dotyczacych kota i pani potwierdziła ze rozmowa dotyczyła tego samego kota .A pani chcec sie wybronic przekreca i przeinacza moje słowa.

zrospaczona

 
Posty: 5
Od: Sob wrz 12, 2009 15:50

Post » Nie wrz 13, 2009 17:17 Re: Jędrzejów-znaleziony rudy PERS-teraz kontrola-SOCHACZEW

zrospaczona pisze:Pani robi ze mnie złego człowieka . W taki sposub chce pani pomagac zwierzetom raniac w brutalny sposób uczucia dzieci ?? W rozmowie podałam bardzo duzo szczegołów dotyczacych kota i pani potwierdziła ze rozmowa dotyczyła tego samego kota .A pani chcec sie wybronic przekreca i przeinacza moje słowa.


Jak do tej pory nie napisala Pani nic co mogloby choć troche uprawdopodobnić fakt, że to Pani kot.
proszę napisać jakie ma Pani dowody na to, że to Pani kot? i przedstawić je.
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie wrz 13, 2009 17:34 Re: Jędrzejów-znaleziony rudy PERS-teraz kontrola-SOCHACZEW

W rozmowie telefonicznej podałam wiele szczegółów kota i tamta poni potwierdziła ze mowa jest o tym samym kocie

zrospaczona

 
Posty: 5
Od: Sob wrz 12, 2009 15:50

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości