Temidek-żyć , czy umierać?

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro paź 20, 2010 14:41 Re: Temidek-żyć , czy umierać?

ok, rozumiem. Daj znac jak beda wyhiki badan, przykro, ze nie moge inaczej pomoc..

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw paź 21, 2010 9:03 Re: Temidek-żyć , czy umierać?

Dzisiaj dostałam pw i zgadzam sie akurat z tym w 100%
wklejam:
ożena wiem że to trudna decyzja, ale co zyskasz utrzymując tego kota na siłę przy życiu? ten biedny zwierzak się męczy, leki tylko go otumanią, pomyśl czy sama chciałabyś tak żyć? jego życie to rosyjska ruletka od ataku do ataku, ciaganie go po wetach niestety nic nie zmieni, jesli ma uszkodzenie wątroby plus zaburzenia neurologiczne niedługo ma szansę na encefalopatię wątrobową, czeka go powolna bolesna śmierć, Bożena pomyśl nad skróceniem jego cierpienia... kot przeżyje bez oka, bez łapy, ale z zanikającymi czynnościami mózgu nie ma szans na godne życie. Zanim zrobisz mu kosztowne badania pomyśl czy warto, porozmawiaj z wetem o encefalopatii główne objawy już masz:
encefalopatia wątrobowa: gwałtowne objawy, najczęściej związane z jakimś czynnikiem wyzwalającym:

* krwawienie z przewodu pokarmowego
* przedawkowanie diuretyków
* zakażenie
* padaczka
* brak kontroli nad zwieraczami
Porozmawiaj z wetem czy możliwa jest encefalopatia wątrobowa, jeśli tak niestety kolejnym etapem tej choroby jest śpiączka
głównymi zaburzeniami przy tym są:
# zaburzenia orientacji przestrzennej
# zaburzenia nastroju – apatia, nadpobudliwość

z tego co piszesz na wątku Temid ma wszystkie te objawy, badaniem potwierdzającym encefalopatię jest badanie poziomu amoniaku we krwi, nic więcej nie trzeba robić jeśli próby wątrobowe były ponad normy będa nadal, jeśli poziom amoniaku będzie za wysoki znaczy że choroba postępuje, choroba jest u zwierząt nieuleczalna, u ludzi tylko przeszczep, choć nie zawsze
trzymaj się i prosze weź pod uwagę co Ci napisałam

Never...dzisiaj mały spał ze mna pod pachą,miał mały atak paaczki..tzn..trzpał sie i tylne nózki były najbardziej "pokazne"..Atak mial miejsce w domu o 4 rano....e MAILA DOSTAŁAM TERAZ...
Dziekuje Małgosiu....
Dominika.....jestem Ci wdzięczna za:Kizie i Peje....gdyby nie Twojq pomoc nie wiem , czy byłyby w takim stanie jak teraz...Diziękuje....Dla mnie oprócz tego ze "jestes nawiedzona"jesteś WSPANIAŁA OSOBA ,ZAWSZE POMOCNA I KOCHANA...Mamy rózne podejści co do domów zakoconych, ale MASZ RACJE w wielu przypadkach.Dzieki Tobioe Kizia i Peja mają dom.Kizia nie ma oczka , a Peja stracił nózke....po długm leczeniu...Nadal ma zwyrodienie stawów i kosci...ale jeszcze bryka..dzieki Twojej pomocy..dzizekuje....
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw paź 21, 2010 9:42 Re: Temidek-żyć , czy umierać?

Powyższy wpois potwierdza mój wet i cały czas zastasnawia sie "na co czekamy"..Leki przeciwbólowe uszkadzaja watrobe...
a DODAC NALEZY,ZE Temidek po wydłubaniu"oczu miał uszkodzenia okołomózgfowe....Byc moze ma tez te urazy... :cry:
Na ostatnim zdjeciu RTG nie było widac..mÓJ WET TO WSPANIAŁ CZŁOWIEK-POMAGA NAM ZAWSZE,SKŁADaŁ BEZDOMNIAKI..POMAGA "KREDYT".....ZAWSZE...SAM POWIEDZIAŁ,ZE KOTOM POMAGA, A Ja MAM SIE NIE PRZEJMOWAĆ"
a Tmidek i Rumcajsik -trzeba ich uspic natchmiast...Rumcio wygrał z białaczką, ale nerki nie pracująLeczenie RUMCAJSIKA NIE DAŁO EFEKTU....Karma .Osoba jaka mi kota powierzy ła"nakazał'jego uspienie.....


Gdybym nie miała waatpliwosci zabliłasbym Temisia...ale zobaczcie zdjecia...tyle wypraowalismy.... sranie to nie powód jego zabicia....Na mój głos biegnie jak oszalał i skacze..tak...skacze na mnie ,zebym go wzieła na rece...Tak sie do mne tuli... :cry: Musze, niemoge...napisze kiedy,co, jsk...Małgosia dziekuje.....potwierdziłas to co widziałm i moja decyzję.Dominika-JESTES człowiekiem jaskiego szanuje i "kocham"PROSZE NIE ODDAWAJCIE TYM LUDZIOM KOTÓW NAWET Z Palucha....tam odejda szybciej"

Zamykam na prośbę Autorki.
E.
BOZENAZWISNIEWA
 

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości