» Pt cze 24, 2016 6:45
Re: Gabryś, pingwinek spod knajpy
No, nie podobało mu się, zwłaszcza, że były robione zdjęcia, ale Gabryś już inaczej reaguje na trzymanie na rękach.Wczoraj go dokładnie wyczesałam, nie protestował.Kilkanaście razy dziennie podchodzę do niego, aby go pogłaskać i nawet jest zadowolony.Lubi głaskanie po brzuszku.Sam do mnie pochodzi, kiedy mam coś do jedzenia, wtedy zaczepia mnie łapką.Zawsze też da się skusić zabawką.Poza tym ma same zalety.Tak niekłopotliwego kota ze świecą szukać.Dam jeść, sprzątnę kuwetę i tyle.Sam się bawi, albo z którymś z kotów, zawsze na podłodze, nigdy nie łazi po meblach, nie drapie ich, niczego nie zrzuca, korzysta z drapaka.Ze wszystkimi kotami żyje w przyjaźni.Wczoraj p.Iza trzymała na rękach Jagusię, ja Gabrysia i kiedy podeszłyśmy do siebie, Gabryś zaczął Jagusię lizać po główce.Jak go nie kochać? Nawet moja Gucia, która zawsze trzyma dystans do innych kotów nic nie ma do Gabrysia.