No słuchajcie, kocurek (tak, sprawdzilam) jest niesamowity. Nie boi się moich kotów, nie boi się psa, trochę bał się aparatu... Oczywiście to wszystko z moich kolan. Zaraz będą zdjęcia. Troszkę spłoszył go obiektyw, więc nie będzie taki swobodny, jak jest w rzeczywistości.
Jesem pod wrażeniem! U mnie mógłby być do piątku(bo wyjeżdżam), może ktoś chętny go potem przejmie? Najlepiej od razu do kochania, szkoda byłoby go "wtrącać" do klatki
Zobaczymy jeszcze jak będzie jutro i co z kuwetą.