inhalujemy olejkiem pichtowym - Piracik jakby wiedział że to ma mu pomóc, siedzi sobie na hamaku na kaloryferze nakryty ręcznikiem (zrobiony a`la namiocik) i się inhaluje - zasypia przy tym

nie da się go inhalować w transporterze - dziwnie tam ożywa i strasznie sie rzuca

kroplówka podana
niestety nie udało się załozyć nowego wenflonu zyłki zbyt słabe
wieczorna kroplówka i jutrzejsze obie beda podskórne
okiem naszej Pani doktor Piracik wyglada lepiej

walczył zresztą tak przy zakładaniu wenflonu przy okazji gryząc i Panią doktor i żonę że az sam byłem w szoku, do tej pory nie miał siły na nic i pozwalał w lecznicy robić ze sobą dosłownie wszystko
gruszka mała tez kupiona - cóż będziemy wyciagac to co w tym nochalu zalega
niestety pojawiły się na języku nadżerki

dziś mamy tez odpuścić karmienie , pozostac przy kroplówkach, ewentualnie mocno rozwodniony conv lub glukoza 5% do pyszczka
zapach pichty spowodował że kotuchy ześwirowały

siedzą wszystkie w pokoju gdzie Piracik sie inhaluje i tak zabawnie kręcą główkami i ruszając noskami wyłapując zapach
do tego wszystkiego zaczął wymieniać zęby
enisyl zamówiony będzie w poniedziałek max wtorek
zastanawiam sie czy ściągać kolejna dawkę cykloferonu?
co myślicie?
kurcze przyznam że faktycznie przy inhalacji z noska wypływa cała masa wydzieliny .......