Kitka...Już w DS :)

[JaEwka]

Kitka jest bardzo kochaną koteczką. Wita nas zawsze przy drzwiach, uwielbia się przytulać, jest łagodna i podawanie czegokolwiek do pysia czy robienie zastrzyków nie sprawiało nam problemów. No i to kocia gaduła, lubi sobie porozmawiać

[Thorkatt]

Najlepszy kot do najlepszego domku

[JaEwka]

Jeżeli ktoś weźmie koteczkę zobowiązuje się do wpłacania 100 zł miesięcznie na utrzymanie koteczki. Mogę też na początek zakupić duży wór żwirku. Tylko niech ktoś da jej dach nad głową

[tamiss]

podniosę koteczkę

[ASK@]

Jeżeli ktoś weźmie koteczkę zobowiązuje się do wpłacania 100 zł miesięcznie na utrzymanie koteczki. Mogę też na początek zakupić duży wór żwirku. Tylko niech ktoś da jej dach nad głową

moze w tytule to zaznaczyć i zamieść w pierwszym poście.Kazdy kto spojrzy będzie od razu wiedział.

[pucio79]

Pilnie DT dla koteczki

[magdaradek]

kurcze bardzo mi jej żal

[JaEwka]

Też mi strasznie żal bo to naprawdę fajna kicia Niedosyć że ktoś ją wcześniej z domu wyrzucił to teraz obiecana adopcja nie wyszła....

[magdaradek]

JaEwka, a nie możesz gdzieś u kogoś tylko na czas wyjazdu jej ulokować, a później intensywnie szukac domku?

[mala__76]

a jaka jest do małych dzieci i innych kotek?

[JaEwka]

Jak ta znajoma z pracy do nas przychodziła z córką hm nie wiem ile ona ma 5 lat chyba to wszystko było w porządku, Przytulała się.
A jaka jest do innych kotek to się dowiem jak dzisiaj Ninę zabiorę od rodziców...

[JaEwka]

Magda chodzi właśnie o to że nie mogę mieć dorosłego kota jak Wilczkę zabiorę. Kitka jak była zamknięta w łazience to strasznie się stresowała, drapała w drzi i do tego strasznie sapała Dlatego wywieźliśmy koty do rodziców zeby ją puścić na pokój

[magdalena1993]

Niestety wiem jak trudno o dom dla dorosłej koci... W związku z Triss też nie było żadnych telefonów a teraz jeszcze gdzieś zaginęła

[Jouluatto]

A rodzice nie chcieliby się dokocić?

[JaEwka]

Moi rodzice własnie pozbyli się siostry z kotem (znaczy nie przemocą wyprowadziła się ) Moja mama na razie nie chce mieć zwierząt na stałe. Tak myślałam czy by ich nie namówić na tymczasowanie. Mama może i by się zgodziła ale ojciec już marudził już jak im Ninę przywiozłam... (bo Nina to mój kot nie rodziców ) Więc mogę mieć z tym problem.... Ale jeżeli już nic kompletnie nie znajdę to chyba będę ich błagać na kolanach, przekupiać i nie wiem co jeszcze