Bercik od wtorku w nowym-starym domku
Tak jak za pierwszym razem obszedł wszystkie kąty, poocieral się, poszedł się przywitac z kotka-rezydentką (opluła go). Podrapał drapaczek, wspiął się na czubek słupka, pobawił zabawkami i zaległ na podłodze.
W nocy non-stop gadał, a w dzień jak już odespał nockę wpakował się na kolana swojej nowej Dużej
Z rezydentką już się dogadali, od dziecka pełzającego nie ucieka. Na razie jest dobrze! (choć znów skubie niewiele jedzonka - tylko chrupki - ale to pewnie emocje).
Na domki nadal czekają Odi i Maru, że szczególnym wskazaniem na Marutka, który nie za dobrze się czuje w dużym stadku kotów. On by chciał mieć towarzystwo kotów, nawet niekoniecznie jednego, ale nie dużą grupę, z którą musi konkurowac o kolana człowieka. Maru lubi się też przytulić do kociego kumpla.
Odi dziś jedzie na kontrolę oczka - mam nadzieję, że wetka stwierdzi poprawę (na razie oko wygląda wciąż nieładnie).