Koteczką próbowano zabić...dosłownie Obecny konkubent koleżanki pracuje w jakiejś firmie dorywczo. Tam są jakieś magazyny, jeżdżą wózkami widłowymi. Kocinka weszła na magazyn, gdzie ją dorwali i próbowali rozpłaszczyć paletą albo paleciakiem - nie byłam we stanie słuchać dlatego nie jestem pewna czym. Oczywiście nie by to przypadek, a celowe działanie i chęć zabicia od tak kota


Mała jest zarobaczona na maksa. Tak brudnych uszu nie widziałam jak długo żyję. Ogólnie cała jest brudna. Brzuchol jak balon, objedzony i życie wewnętrzne. Już odrobaczona. Niewielki dzikusek jeszcze jest więc trzeba popracować, ale na rękach już mruczy jak traktorek. Syczy na wszystko co się rusza No i z kuwetką się chyba nie lubi, bo trzeba ją nauczyć dopiero. FB i allegro oczywiście jej zrobię, ale to za kilka dni. Najpierw muszę ją troszkę doprowadzić do porządku. Na maxa ma ok.7 tygodni. Kruszynka jakich mało.
A o to fotki panienki

