Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
agalada pisze:26.05 na budowie przy ul.Głównej 1 w Świętej Katarzynie przestraszył się i uciekł z szelek roczny kotek. Kocurek na pewno jest przestraszony i może bać się ludzi. Nie ma dokąd wrócić, ponieważ właściciele i on są z Wrocławia.
Jest to smukły, buro-pręgowany mieszaniec z plamą na białej brodzie, białym krawatem i czterema skarpetkami. Ma charakterystycznie długi i chudy ogon, żółtawe oczy i długie wąsy. Ok. 2 miesiące temu był kastrowany i w okolicach jąder ma jeszcze dobrze nieodrośniętą sierść. Na końcówkach uszu rosną mu dłuższe czarne włoski.
Bardzo za nim tęsknimy! Jeśli ktokolwiek z rejonu by go widział albo złapał prosimy i kontakt: 723 464 374
Na uczciwego znalazcę czeka nagroda.
ASK@ pisze:ogłoszenia, mnogo ogłoszeń.Powieszonych w róznych miejscach, najlepiej bardzo chodliwych.Śmietniki,kościoły,szkoły,poradnie,sklepy... Chodzenie, kicianie,chodzenie...Powiadomienie wetów i schronu.Na stronie schronisk często można zamieścić ogłoszenie o zagubieniu i znalezieniu kota. Trzeba zamieścić i przeszukiwac znaleźne oraz stronę kwarantanny. Ogłoszenie w necie.Zaczepianie ludzi z psami i spacerowiczów...Oni dużo wiedza i pomoga jak zobaczą. Poszukanie karmicielki dzikunków i podanie namiarów na siebie.Moze kot trafi do niej.Przeszukanie piwnic, dziur,drogi, najbliższych krzaków.Z reguły koty daleko nie odbiegaja zaszywając sie w najbliższej dziurze.Ale przede wszystkim wytrwałośc i ciągłe szukanie.Przestraszony kot nie od razu się odezwie i moze być blisko.Strach robi swoje.
powodzenia
Przejrzyj prosze.
search.php?st=0&sk=t&sd=d&sr=topics&author_id=24313
agalada pisze:w ogóle mama mojego chłopaka przywozi jutro klatke-lapke. W rozmowie z weterynarzami powiedzielismy to a oni na to, ze nie wiedza czy to dobry pomysl, bo moga nas zielony czy jakas straz dorwac:/
pytanie jak mamy go zlapac skoro to jest wies i tam tlumy ludzi nei wieszkaja a on moze byc wszedzie? nawet moze w kierunku miasta poszedl..? Wiecie moze prawnie jak sprawa wyglada z tymi klatkami?
wczoraj jakas pani dzwonila ze widziala u niej w ogrodku podobnego bardzo kota, poznie dzwonilismy si eupewnic i opisala go ze mial troche wiecej bialego na pyszczku i bialą koncowke ogona... Pojechalismy dzisiaj tam o 7 rano i spotkalismy tego kota, niestety to nei Księciu
Wczoraj tez poznym wieczorem pani napisala smsa ze widziala go kolo lecznicy i zeby miec nadzieje ze sie znajdzie i da w koncu kiedys zlapac. Ona nie mogla bo byla z psem ale ponoc sasiadka ruszyla na "polowanie" - niestety nieskuteczne. No i w rozmowie z wetami panowie powiedzieli, ze to pewnie byl kot sasiadow bo jest troche podobny... potrafia pocieszac!
Minął już tydzień. Szukamy dalej i liczymy na pomoc dobrych ludzi.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 42 gości