Moja mama pracuje w dużej hurtowni RTV/AGD. Kilka tygodni temu na portiernię przyplątały się dwa bardzo ładne i przytulaśne koty - kotka i kocur, w wieku "na-chwilę-przed-pierwszą-rują". Kotki są dokarmiane zarówno przez portierów, jak i przez innych pracowników magazynu, którzy mają zamiar zrzucać się na sterylizację.
Jest jeden problem...
Codziennie przez teren koło portierni przejeżdża od kilku do kilkunastu tirów. Kotki chodzą po terenie, rozkładają się w porzek drogi dojazdowej... Portierzy uprzedzają kierowców, przeganiają koty z jezdni, ale o tragedię nietrudno

Nie mam zdjęcia kotków, wiem, tylko, że są buro-szare. Nie ma chętnych, żeby je przygarnąć, choć to naprawdę miziaste futerka.
Może tutaj się ktoś znajdzie...
Jak tylko będę miała zdjęcia, to wstawię. Bardzo proszę o pomoc, to miejsce nie jest bezpieczne dla kotków

Edit: tytuł