Bywa, że niezmiernie trudne jest życie zwierzęcia po śmierci ukochanego właściciela. Tak było w przypadku Pacynka i Pufusia. Pacynek okazał się Pacynkiem dopiero po śmierci pani. Był kupowany jako Pacynka i przez 12 lat funkcjonował w świadomości ludzi jako dziewczynka. Dopiero u weterynarza okazało się, że Pacynka ma jąderka. Pani Pacynka i Pufusia umarła 1,5 roku temu. Od tego czasu życie dojrzałych persów zmieniło się o 180 stopni. Dla 12 letniego Pacynka był to niesamowity szok. Dla Pufusia nie inaczej. Koty trafiły do naszego fundacyjnego biura (groziło im zamieszkanie w miejskim schronisku). Pacynek miał sierść w dramatycznym stanie. Na sobie nosił sfilcowaną okrywę, która grzała go niemiłosiernie i była powodem dużej niewygody. Zaprzyjaźnione panie z salonu Doggy House ostrzygły chłopaka do gołej skóry, a namęczyły się przy tym okrutnie. Pacynek ma obecnie 14 lat, jest wykastrowany, bardzo miły, spokojny. Ma ujemne testy na FIV i FeLV. Przez pierwsze dwa dni biedak był tak zestresowany, że nie wychodził ze swojej budki. Nie jadł, nie pił, nie załatwiał się. Już rozważaliśmy opcję karmienia strzykawką (groźba stłuszczenia wątroby, jeśli kot nie je przez 3 doby), ale mądry Pacynek wreszcie zaskoczył i z miseczki zaczęło znikać jedzenie, a w kuwecie pojawiły się paczki

Pacynek i Pufuś (biały)
szukają kochającego domu. Pufuś ma obecnie 14 lat, jest wykastrowany, bardzo miły, spokojny, odważniejszy. To on gra pierwsze skrzypce w tym stadzie. Dojrzali, przystojni, sprawni panowie czekają na lepsze czasy. Oby nie musieli czekać zbyt długo... Koty były niewychodzące, znajdują się w Warszawie. Preferowana adopcja na terenie Warszawy i najbliższych okolic. Tel. 509 117 723, 501 258 303
Pacynek

Pufuś
