Moja mama przyciąga koty... czarne koty
Dzwoniła do mnie, że od 3 dni pojawia się kotka czarna obok jej salonu na Fabrycznej. Na szczęście naszymi sąsiadami tam są ludzie kochający zwierzęta, który adoptowali ze schroniska bidulkę psinkę. Psinka często w sklepie z nimi przebywa. Kotka jest przez nich i mamę dokarmiana. Pan naszykował jej kartonik z kocykiem, żeby miała się gdzie schronić, ale uznała, że to dobra kuweta.

Ktoś ma pomysł jak wywabić niezły smrodek z betonu, bo wszystko przeleciało przez karton? Przed drzwiami do mamy salonu nieźle śmierdzi...
Kotka ponoć sypia 2 salony dalej, bo u nich na piętrze przed sklepem stoi kanapa. Od pani, która tam pracuje wiemy, że ponoć niedawno kotka była bardzo gruba i zniknęła na miesiąc. Teraz dopiero wróciła. Podejrzewam, że mogła/może mieć gdzieś małe. Dzisiaj pojechałam tam specjalnie, ale nie pokazała się. Jeśli to prawda z ciążą to można już ją sterylizować? Wiem, że pytanie może głupie, ale nie wiem. I będę robiła wszystko, żeby ją wysterylizować. Ponoć nie boi się ludzi i wchodzi do sklepu z roletami naprzeciwko. Z psinki nic sobie nie robi, a "mój" kochany Kapsel też na nią nie reaguje.
Jak ją namierzę i obejrzę będę próbowała jakoś na szybko sterylkę załatwić. Ale problem w tym, że nie mam na razie pomysłu gdzie ją przetrzymać.