Działkowe koty w Pajęcznie/łódzkie po pp

Kocur czuje się dobrze i nie ma żadnych symptomów pp. Rozmawiałam przed chwilą z wetem. Kocio waży 4 kilo, ale jest bardzo puchaty, i jest dość mocno poturbowany. Ma około 5 lat minimum.

Zastanawiam się, czy ktoś go nie szczepił wcześniej, że tak się czuje. Czy ma w Pajęcznie swoich właścicieli, czy ktoś około dwa miesiące wcześniej go wyrzucił ????

Mały kocurek i kotka biała - zyją i jedzą suchą karmę. Nie wiemy co z burasią.

Dziewczyny,
mam pytanie.
Mam dwa koty u mamy. Jeden - Lucek - Urodził się w kwietniu, jest dwukrotnie szczepiony, nigdy nie był na nic chory - czy może być dawcą surowicy ?

I drugi kot - Filuś, ma 6.5 roku. Był do tej pory raz szczepiony i to w tym roku, lipiec , sierpień. Nigdy na nic nie chorował, nawet koci katar go minął, czy może być dawcą surowicy ?

Oba koty miały styczność z Effi .

Wiesz co, Lucek - minęło pół roku od szczepienia ostatniego, więc chyba nie, a ten drugi tylko raz szczepiony więc obawiam się że to za mało, ale nie mam pewności. Nie masz innych dawców? Napisz moze do jopop. Ona będzie wiedziała na pewno.

czytałam, że musi być kot regularnie szczepiony, więc Filuś chyba odpada.

A Lucuś za młody.

olafen pisze:A Lucuś za młody.

nawet nie, po propstu szczepiony prawie rok temu...

Kocurek z matką są, jedzą. Burani nie ma. Ale w jednym miejscu są wymiociny i troszeczkę jedzenia zniknęło. Kocurek u mamy tak sobie. Pokój w którym jest - całkowita demolka

kot regularnie szczepiony .dobrez by było zeby tych szczepien miał wicej ...ewnetualnie krew pobrana od ozdrowienca..lub gotowa surowica

w Polsce dostępna tylko psia-Canglob ale nie wszyscy weci sa w jej posiadaniu

i wazne;....dobrze podac surowice 2 razy ..na poczatku choroby i po 3 dniach...bo moze byc drugi rzut pp:(...

jak jedza to dobrze....to bardzo dobrze...gorzej jak kociak sie poddaje,nie chce jesc:(

:ok:

jest surowica canglob w Zgierzu. Są gotowi ja odstąpić, i teraz czy wszystkim kotom na działce ją podać???
Koty jedzą. Te dwa koty, które pozostały nie są osowiałe.

Czy już im podać,czy czekać na jakieś objawy?

surowicy jednak nie ma. Jest tylko psia z pieska ich, tam ze schroniska.

kocur u mamy je normalnie

Kotka na działce je normalnie, jej syn - tak sobie.
Burani nigdzie nie ma.

ten kocur jest wyjątkowo łagodny. zero agresji w nim, wszystko można z nim zrobić. Myślę,że najlepiej będzie szukać mu domu, gdy doprowadzimy go do porządku.

Dla zainteresowanych sprawą kotów działkowych w Pajęcznie

Kocurek u mamy, nazwałyśmy go Teofil - Teoś, je, żyje i wygląda coraz lepiej. Jest bardzo ładny i mega miziasty.
Kocurek na działce je, jego matka je. Nie wymiotują. Burasi nie widać. Ktoś ją jednak widział dwa dni temu. Czekamy więc kiedy pojawi się na dłużej. Klatka łapka jest nastawiona.

olafen, ja czytałam cały czas - tylko nie pisałam, bo nie czuję się dostatecznie kompetentna w sprawie dawcy. Mój kontakt z pp miał miejsce w schronisku (gdzie o dawcach można było zapomnieć) i - poprzez net praktycznie - z kilkoma przypadkami pp, w większości wyleczonymi dzięki canglobowi. To wielkie szczęście, że te koty się nie pozarażały od Effie i tego drugiego kociaka - w przypadku kotów nieszczepionych lub z obniżoną odpornością bywało, że życiem przypłacała kotka kontakt swojej pani z osobą leczącą kociaka z pp

i jej pomoc w obsłudze tego kota u weta. Spotkała nas tym samym bardzo miła niespodzianka.
Mam nadzieję, że uda się znaleźć dom dla Teosia - przy czym najbezpieczniej by było, gdyby przynajmniej przez jakiś czas był jedynakiem. No i że uda się pomóc reszcie kotów z działek w Pajęcznie. :ok:

też zaglądam i cały czas trzymam :ok:

Działkowe koty w Pajęcznie/łódzkie po pp

Kto przegląda forum