Mulesia pisze:Wątek spada a sprawa super pilna.

Na razie robię to co kazał mi weterynarz. Mały dużo śpi, je i siusia. Kupki jeszcze niestety nie było. Jest bardzo nerwowy jak masuję mu brzuszek i czasami próbuje na mnie syczeć;D
Biedny, trzy dni leżał i płakał na drzewie. Nie mogłam go zlokalizować dopóki nie dorwałam drabiny.. Żadna kotka nim się nie interesowała( wiem bo codziennie dokarmiam bezdomne kociaki). Był wyziębiony ale wet powiedział, że wygląda na silnego kociaka, także mam nadzieje, że będzie ok. Że wyrośnie na zdrowego, silnego kotka( niestety nie będę mogła go zatrzymać bo mam już dwa koty...