Mam roczna kotkę na wydaniu, biała z burym, zielone oczy. Bardzo proludzki charakter, może nie schodzić z kolan, śpi w łóżku, może nawet spać na głowie, jeśli człowiek sobie zażyczy

Właściwie to jedynie człowiek i miska potrzebne jej są do szczęścia. Toleruje moją dorosłą rezydentkę, nawet ostatnio obwąchują się bez syczenia i tyćkają noskami

To był kiedyś domowy kot, którego ludzie się pozbyli. Gdy ja poznaliśmy, przychodziła przez las do stadniny i objadała tamtejsze koty. Dosłownie walczyła o przetrwania - ślady stoczonych bitew na nosie;] Długo jej zajęło zrozumienie, że inny kot nie jest konkurentem do miski i że jedzenie jest zawsze dostępne (standardowe najadanie się na zapas). Po trzech miesiącach zaczyna załapywać, o co chodzi w kocich zabawach, chociaż bawi się z gracją perszerona

Nie wykazuje zainteresowania światem zewnętrznym - życie wolnego kota chyba porządnie dało jej w kość - ale nigdy nie wiadomo, czy jej jakiś gołąb nie skusi, więc zabezpieczone okna są jak najbardziej pożądane. Tak więc jeśli chodzi o spełnienie ludzkich oczekiwań, to jak najbardziej by się nadawała,
ale jakie oczekiwania ma Kleksik?