ALE CIACHO! Ptyś ma Balbinkę i STAŁY DOMEK - WROCEK :))))

no to za zdrowko slodziaczkow :*:*:*:*

Cześć Ptysialki :1luvu:

jak wam zima leci?

Ptysiaczkom pewnie zima leci w ciepełku :ok:

Odwiozłam dziś naszego małego Koko do super domku i tak się chwalę .
Ptysiaczki zdróweczka - dobrze, że nie muszą gdzieś marznąć :ok:

Cześć ciasteczka :1luvu:

jasdor pisze:Ptysiaczkom pewnie zima leci w ciepełku Odwiozłam dziś naszego małego Koko do super domku i tak się chwalę .
Ptysiaczki zdróweczka - dobrze, że nie muszą gdzieś marznąć

Nowy domek, to kolejne zwycięstwo :1luvu:

garuluję

Ptysiaki maja się dobrze, a bynajmniej tam mnie sie wydaję

Ptymisław Wielki vel Ptyś (ale wymyśliłam hehe wiem, wiem

) ostatnio ma dziwną fazę... chowa się pod meblami... Niby wszystko jest OK, nawet ma juz śliczny nosek, nic mu nie kapie, nawet jest bardzo grzeczny przy obcinaniu pazurów (w przeciwieństwie do Panny Balbiny, która Oskarowo za każdym razem gra w sztuce pt. "och.. jak mnie boli na sam widok nożyczek"

) a za chwilke włącza sie Ptysiowi opcja nie podchodź, bo gryzę, drapię i wogóle to zostaw mnie w spokoju...
Zaczynam podejrzewać, że Ptyś po mału zmienia się w Ptymisława i wielkimi krokami nadchodzi dzień.. KASTRACJI

i pewnie dlatego tak się zachowuje... zaczyna czuc pismo nosem... ehh.. niestety nie może u mnie zostać i być pełnojajeczny... musimy przejść chyba męską rozmowę - albo pełne michy, ciepły domek i 0 jajców albo jajca i niestety ulica... sądzę, że bez większego wahania wybierze tę 1 opcję

ale rozmowę uświadamiającą będę musiała z nim odbyć

To będzie moja 1 taka rozmowa w życiu :oops:

mam nadzieję, że dobrze mi pójdzie

Jakby coś kombinował przy rozmowie, że niby - to on sie jeszcze zastanowi i takie tam... to mu przypomnij, że już kiedyś mieszkał pod gwiazdami :lol:

Małgosiu, tylko rozmowę o jajach przeprowadź w cztery oczy (żeby wstydu nie było) :mrgreen:

A Balbinka, no cóż :roll:

jak każda dama pewnie chciałaby sobie pazurki zapuścić, choć troszeczkę :mrgreen:

jasdor pisze:A Balbinka, no cóż jak każda dama pewnie chciałaby sobie pazurki zapuścić, choć troszeczkę

Jaaasne tylko, że ja wynajmuje to mieszkanie i choć właściciele wyrazili zgodę na koty to jednak wolałabym (jak już kiedyś tam będę się wyprowadzać) zostawić je w miarę normalnym stanie nie ledwo "dychającym"

ja1 pisze:Małgosiu, tylko rozmowę o jajach przeprowadź w cztery oczy (żeby wstydu nie było)

Oczywiście, w końcu to męska rozmowa :mrgreen:

a Balbinia kiedy moze sie spodziewac malego "ciach ciach"?

Kociara82 pisze:a Balbinia kiedy moze sie spodziewac malego "ciach ciach"?

Zaraz po 1 rui

A dokładnie to z tego co mówiła mi Wetka, to jak dostanie 1 ruję zaraz dostanie tabletki przerywające 1 ruję i po kilku dniach będzie można ją ciąć

Ale jak Ptys już będzie bez jajeczny to z nia spokojnie można będzie poczekać

zupelnie nie rozumiem podejscia tej wetki do sprawy... po co czekac na 1 ruje? Ciachniecie przed 1 ruja chroni kicie przed rakiem listwy mlecznej, rakiem narzadow rodnych. Znacznie zwieksza to ochrone niz ciach po rujce. Choc po 1 rujce to dosc sporo wetow sterylizuje, jest sporo zwolennikow tej opcji. Znajomej z W-wy z kolei kazano czekac dluzej, bo dopiero po 3 rujce....

Większość wetów stosuje zasadę - po 1szej rujce, aby dać kotce możliwość rozwinięcia się do końca Uważają, że wcześniejsza sterylizacja jest dobra tylko w uzasadnionych przypadkach, takich ja schronisko, czy konieczność powrotu kota na wolność
Ja się nie znam, więc się nie wypowiadam. Małą sterylizowałam kiedy miała 1,5 roku a rujki jeszcze nie miała. Mogła mieć taką cichutką, że tego nie zauważyłam, a 1,5 roku uznałam za słuszny wiek, żeby tego dokonać.

ALE CIACHO! Ptyś ma Balbinkę i STAŁY DOMEK - WROCEK :))))

Kto przegląda forum