
On na prawdę jest grubciowaty ale w taki uroczy sposób.Fajnie się porusza na krótkich nożynkach, bo brzuszek chodzi mu płynnie na wszystkie strony. Dla mnie cudo!
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ASK@ pisze:Na szybko napiszę,że Czesio nie ma zapędów pchania się do drzwi. To typowy kot kołderkowy. Raczej trzyma sie z dala od otwieranych okien i drzwi. Domowy kocio, którego przeszłości nie znam. Jak znalazł się u nas to nic nie było mu obce. Kocha patrzeć nam w oczy, kocha przejadać się, reaguje na imię i czasem boi się podniesionego głosu.Musiał być karcony. Jest spory i w dużą kuwetę zamykaną wsadza tylec a przednie nożyny i barki ma na zewnątrz. Bo by nie odwrócił się w niej. Z błogą miną załatwia co ma załatwić i dumnie czeka na pochwały. Odkrytej też się nie boiPięknie bawi się. Tupta nożynami, unosi pokonując cudem grawitację brzuszek w przestrzeni, mrauczy i popiskuje z zadowolenia. Uwielbia leżeć do góry kołami.Brzuszek ma biały, puchaty z rudym nalotem. Nie ma zapędów wysokościowych. Jest ciekawski.Lubi podsłuchiwać co mówimy.
On na prawdę jest grubciowaty ale w taki uroczy sposób.Fajnie się porusza na krótkich nożynkach, bo brzuszek chodzi mu płynnie na wszystkie strony. Dla mnie cudo!
ewexoxo pisze:U mnie (jak mieszkałam w domu) zawsze były koty wychodzące i nie było takiej możliwości żeby je zamknąć, bo można by z nimi oszaleć. Ale inna sprawa, że kocury nie były sterylizowane. Miały ciepły dom, pełne miski, pieszczoty kiedy tego chciały, a jak miały ochote to wychodziły - krótko mówiąc żyły jak wielkie paniska, a my wierne ludzkie sługi siedzieliśmy z nosem w oknie wypatrując kota.
liszyca pisze:Niemal tak jak u mnie... i niestety właśnie siedzę z nosem w oknie wypatrując kota, którego nie ma już dziesięć dni.
Trzymam kciuki za dobry wybór i kibicuję kotkom
Użytkownicy przeglądający ten dział: Jura i 24 gości