Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
marciula pisze:Najszybciej będę mogła go zawieźć do weta w poniedziałek rano. Ale u mnie kiepsko z pieniędzmi - a szczerze mówiąc ich brak. Dlatego pytałam ile taka wizyta może kosztować? Ale co z nim zrobię? Mój mąż po 1h z kotem dusi się i nie ma jak oddychać.
Świerzbowiec miał mój królik, a uszy tego kota wyglądają jak pogryzione, niewygojone rany, a nie pasożyty. Ja już nie wiem co robić ;(
marciula pisze:Bardzo Wam wszystkim dziękuję
zuzia96 pisze:Może w jakimś szpitaliku go umieścić?
Gibutkowa pisze:zuzia96 pisze:Może w jakimś szpitaliku go umieścić?
We Wrocku ci co mają szpitale mówią "to szpital a nie hotel"nie chcą przyjmować zwierzaków nawet chorych. Chyba że właściciele są dziani
Poza tym to są spore koszty
marciula pisze:No właśnie... Zabiorę go jutro do weta i co potem z nim zrobię? Mam ryzykować zdrowie członka rodziny? A poza tym jeśli miałabym go zabrać jutro to co powiem tej Pani jak mnie zobaczy? Nie mogę zabrać tego kota do siebie, choćbym nie wiem jak chciała! Jedyną opcją na "podprowadzenie" kota jest poniedziałek rano. Chyba, że ktoś go zabierze po weterynarzu na DT... Jeśli nie ma takiej możliwości to bidak musi do poniedziałku poczekać. To już i tak bliżej jego szczęścia niż nieszczęścia.
AniaWrocław pisze:Jasny gwint, taki duży Wrocek i nikogo nie ma
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus i 302 gości