Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ASK@ pisze: Białaczki nie powinno się szczepić jeśli nie zostały zrobione kotu testy.U maluszków nie sa one miarodajne.Potem po roku doszczepia sie i potem co 2-3 lata.Nie wiem jak jest z białaczka.
felin pisze:Czarnuszek byl dokladnie spryskany Frontlinem w poniedzialek, więc chyba na razie nie ma po co.
Mam nadzieję, że Frontline wytlukl też ew. wszoly; w każdym razie, nie żóltego po nim lazilo, a wet dokladnie oglądal futerko, bo nie widzial pchel (wyczesaliśmy kilka w dniu przyjazdu i być może większości się w ten sposób pozbyl).
Malutek chyba nie byl szczepiony. W książeczce nic na ten temat nie bylo, a zakladam, że powinno być. Na razie trzeba powalczyć z katarem i zatkanym noskiem.
BOZENAZWISNIEWA pisze:8O![]()
![]()
ale sie porobiło
1)marta20...dziekuje,że zabrałas maluszki do siebie, dawno by "zdechły'jakos nikt nie odpowiedział na apel pomocy w TDTto raz...
2)u mnie niestety sa pchły...Dzisiaj pryskałam koty....zaraziły sie od szczeniaków,jakie przyszło mi z "radoscia tymczasować"Mimo,ze od razu je odpchliłam(szczeniaki)rzut beretem i wszystko się dziwnie zaczeło drapać,a takie sprawy dbam na dzień dobry..No nic...mamy kropelki bede jeszcze raz wszystkie swoje kroplić i Czarnuszka w razie potrzeby wypryskamy...
3)jestem zdziwiona,ze wet zaszczepił chorego kota,a nawet przerażonaSkutki takiej "inwazji"sa po tygodniu widoczne...jesli kotek jest b.chory,a felin mówiła ,ze jest..to kotek nawet moze to zyciem przypłacić.
Mówiłam,ze zaszczepie jak wydobrzejeMial byc izolowany przez ten czas
![]()
PISZE Z KOMÓRKI,WIĘC KRÓTKO:
-delfinka jedziesz z Czarnuszkiem do Garncarza przed przywiezieniem go do mnie,czy moze go juz gdzies ulokujecie w Warszawie?skoro do mnie ma jechacJesli jest chetny dom dla małego-prosze ...szukaliśmy czegokolwiek w miare "znajacego sie"
felin pisze:No to mamy jasność.
I marta20: nie weterynarka, tylko pani weterynarz. Tego się nie odmienia. Sorry, ale jak widzę to slowo, to mnie trzęsie.
Ozanna1405 pisze:Nie przesadzam,bo to tez slowa mojej Pani Weterynarz.
I jak widac nie tylko ja tak sadze,bo dziewczyny wypowiadaly ie podobnie.
Mala jest chora i jest dla mnie niepojete,ze zostala zaszczepiona.
I tyle...
Moim zdaniem to,ze szczepionka kosztowala 75zl nie uzasadnia do tego,ze mam przemilczec,ze zostala zrobiona w zlym momencie i moze nie miec sensu lub zaszkodzic kociakowi.
inuś76 pisze:marta20 kochana co z tą dziką kotką? mamusia maluchów?
Trzymam mocneza szybki powrót do zdrowia kociaczków.
Użytkownicy przeglądający ten dział: IrenaIka2 i 22 gości