Bure jest ... Mietek już we własnym domu u Cindy28 :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 07, 2011 14:05 Re: Bure jest piękne, pokochaj. Zaginiony, wyrzucony? [Łódź]

Madzia, poważnie?

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 07, 2011 14:09 Re: Bure jest piękne, pokochaj. Zaginiony, wyrzucony? [Łódź]

no tak, bo mi żal kota, że sam miał siedzieć w hoteliku :(
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 07, 2011 14:12 Re: Bure jest piękne, pokochaj. Zaginiony, wyrzucony? [Łódź]

To super :1luvu:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 07, 2011 20:26 Re: Bure jest piękne, pokochaj. Zaginiony, wyrzucony? [Łódź]

Madzia, weźmiesz burasa? SUUUUUPER :1luvu:

tamiss

 
Posty: 6179
Od: Śro lut 10, 2010 17:08

Post » Wto cze 07, 2011 20:42 Re: Bure jest piękne, pokochaj. Zaginiony, wyrzucony? [Łódź]

Tu też się ucieszę :dance: :dance:
I pięknie dziękuję Magdzie i jej TŻetowi za pomoc :1luvu:

I mam nadzieję, że Mieciu z kolonii już nie wróci, bo znajdzie nowy dom.
A jeszcze większą nadzieję mam, ze Mieciu będzie potrafił się zachować w kocim towarzystwie Magdy rezydentów i Madzia nie będzie musiała odstawiać go ekspresem do hoteliku z powodu kocich awantur.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13653
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Śro cze 08, 2011 22:10 Re: Bure jest piękne, pokochaj. Zaginiony, wyrzucony? [Łódź]

Zapraszam na bazarek dla Miecia:

viewtopic.php?f=20&t=128822
Obrazek

andorka

 
Posty: 13653
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Sob cze 11, 2011 10:05 Re: Bure jest piękne, pokochaj. Zaginiony, wyrzucony? [Łódź]

No masakra jakaś :evil:
nikt nie dzwoni, nikt nie chce nic kupić na bazarku, a na dodatek jak zgłosiłam Miecia na jednym wątku gdzie szukają zdrowego kota jako pierwszego w rodzinie, to ktoś napisał, że pierwszeństwo mają takie bez łapki, oka czy z innym brakiem, a zdrowy kot ma większą szansę na dom :evil: ciekawe gdzie?
Obrazek

andorka

 
Posty: 13653
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Sob cze 11, 2011 18:01 Re: Bure jest piękne, pokochaj. Zaginiony, wyrzucony? [Łódź]

andorka pisze:No masakra jakaś :evil:
nikt nie dzwoni, nikt nie chce nic kupić na bazarku, a na dodatek jak zgłosiłam Miecia na jednym wątku gdzie szukają zdrowego kota jako pierwszego w rodzinie, to ktoś napisał, że pierwszeństwo mają takie bez łapki, oka czy z innym brakiem, a zdrowy kot ma większą szansę na dom :evil: ciekawe gdzie?



8O 8O 8O
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 12, 2011 0:01 Re: Bure jest piękne, pokochaj. Zaginiony, wyrzucony? [Łódź]

Weszłam tutaj przypadkiem - Wizażanka miała link do tej stronki w podpisie.
Mieciu cudny :1luvu: Całkiem jak mój Gacek [ś.p :cry: ]
Mam pytanie odnośnie adopcji - jak to wygląda jeśli kotek i osoba wyrażająca chęć adopcji są z dwóch krańców Polski?
Pewnie jest jush taki post gdzieś na forum, ale jam świeżynka :P i jeszcze nie do końca orientuję się tu u Was :)
Pozdrawiam :flowerkitty:
^^ Обжигаешь красатой,
Ты Гламурная Зараза ^^

Cindy28

 
Posty: 67
Od: Sob cze 11, 2011 23:52
Lokalizacja: Pomorze Zachodnie :)

Post » Nie cze 12, 2011 12:17 Re: Bure jest piękne, pokochaj. Zaginiony, wyrzucony? [Łódź]

Witaj Cindy :D
Takie odległe adopcje nie są niczym dziwnym na tym forum ;) koty podrużują po całej Polsce i nie tylko :D

Gdzie jest Twój drugi koniec kraju?
Mamy pewne możliwości transportowe w niektórych kierunkach, a w innych zawsze da się coś wykombinować :)

Napisz proszę tutaj, albo do mnie na PW jakie warunki oferujesz kotu? Domek, mieszkanie?
Co stało się z Gackiem?
No w ogóle coś o sobie :)
Obrazek

andorka

 
Posty: 13653
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Nie cze 12, 2011 14:00 Re: Bure jest piękne, pokochaj. Zaginiony, wyrzucony? [Łódź]

Coś o mnie ?:)
Hm... Typowa kociara - zaszczepiła to we mnie Mama, która kocha koty całym serce- od dzieciństwa przynosiła wszelkie futrzaki do domku z miną skrzywdzonego dziecka- zawsze zostawały :P
Ja robić podobnie nie musiałam - Mama zawsze przygarniała wszystko, co cudnie mruczy :)
Wszystkie koty w naszym domu, to zawsze były Gacki :mrgreen:
Inne imiona nie funkcjonują - chociaż, jak kiedyś były dwa koty w domu [drugi dotarł później], nazwany został Tuptusiem :D Prócz tego ludzie wiedzą gdzie kocha się koty [mieszkamy w małym mieście], swego czasu notorycznie nam jakieś podrzucano na podwórko. Na szczęście zawsze udawało mi się znajdować dla nich domy :)
Ostatni Gacek był z nami prawie 9 lat. Niestety bardzo chorował- został zabrany od matki kiedy miał kilka dni i niestety nie miał kiedy nabrać odporności :( Najpierw kłopoty z uszami, później kiedy trafiłyśmy do genialnego lekarza weterynarii [takie z powołania, a nie łasego na kasę] okazało się, że Gacek ma chorobę, którą lekarz sklasyfikował jako stan ,w którym układ immunologiczny atakuje sam siebie. Leki na dłuższą metę nie dały rezultatu, miał robione wyniki z krwi [bardzo ciężko było ją pobrać z łapki :( ], ale w efekcie był już tak schorowany i cierpiący, że nie było innego wyjścia jak uśpienie :cry: Siedziałam w tym gabinecie z nim na rękach, łzy kapały na futerko i czułam jak odchodzi :cry: To straszne uczucie, kiedy ma się świadomość, że nic innego nie pomoże tylko śmierć.
Tak samo było w przypadku psa - Czapiego, który przyszedł za moim Wujkiem z budowy i został :) Piękny brązowo-biały szpic [taka miniaturka Lessie], który musiał być bity i topiony [strasznie bał się laski Dziadka i truchlał na widok wody]. Okazało się, że ma chore serce [brał specjalne leki-dwa razy dziennie], które po pewnym czasie nie dawały rezultatu, inne również nie. Po śmierci Dziadka Czapi bardzo posiwiał na pyszczku, z czasem nie miał już sił by wychodzić na dwór. Ten sam wezwany lekarz [który jest ostatnim człowiekiem jakiego znam, który doradza śmierć, jeśli widzi szansę na życie zwierzaka] osłuchał Czapiego i powiedział, że bardzo się męczy i już na niego czas. Tym razem uśpienie było w domu...
Od tego czasu- jakieś 2/3 lata nie było w naszym domu żadnego zwierzaka- Mama boi się, że znowu stworki będę chorowite i trzeba będzie patrzeć jak się męczą... Przez chwile myślała o norweskim leśnym [ponoć to odporne koty], ale sytuacja się jakoś rozmydliła.
Jednak myślę, że skoro mamy warunki, warto by pomyśleć o nowym kotku, tym bardziej, że tak dużo czeka na adopcję.
Mieszkamy w kamienicy [pierwsze piętro, sąsiad na dole też ma kota :)] mieszkanie jest duże - prawie 90 m2, jest balkon. Poprzedni Gacek, gdy był jeszcze żywotny wychodzi na podwórko przez piwnicę. Wystarczyło, że wyjrzałam przez okno i zawołałam, odpowiadał [gadatliwy był i aportował papier :P Fenomen, nie kot :D ] i przybiegał :) Myślę, że Mecio też by tak mógł, jeśli nie- zawsze są kuwety i żwirki :)
Mieszkam w Połczynie Zdroju, na trasie Poznań- Kołobrzeg. Mogłabym dojechać po odbiór kota do : Koszalina, Kołobrzegu, Świdwina, Białogardu i Szczecinka :)
To chyba wszystko :)
^^ Обжигаешь красатой,
Ты Гламурная Зараза ^^

Cindy28

 
Posty: 67
Od: Sob cze 11, 2011 23:52
Lokalizacja: Pomorze Zachodnie :)

Post » Nie cze 12, 2011 15:02 Re: Bure jest piękne, pokochaj. Zaginiony, wyrzucony? [Łódź]

Odpisałam Ci na PW
Wszystko super tylko to wychodzenie... :(
Obrazek

andorka

 
Posty: 13653
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Nie cze 12, 2011 16:00 Re: Bure jest piękne, pokochaj. Zaginiony, wyrzucony? [Łódź]

Andorka :mrgreen:
Odpowiedź wysłana, wraz z ankietą przedadopcjną :)
^^ Обжигаешь красатой,
Ты Гламурная Зараза ^^

Cindy28

 
Posty: 67
Od: Sob cze 11, 2011 23:52
Lokalizacja: Pomorze Zachodnie :)

Post » Nie cze 12, 2011 16:34 Re: Bure jest piękne, pokochaj. Zaginiony, wyrzucony? [Łódź]

Cindy28 pisze:Andorka :mrgreen:
Odpowiedź wysłana, wraz z ankietą przedadopcjną :)


hmmm...
hmmm...

Podoba mi się to co czytam? ;)
No podoba :D :D :D

Uzbrój się w cierpliwości troszkę, bo muszę temat z Wiedźmą przekonsultować (bo nas jest dwie odpowiedzialne za Miecia :D).

Dziś jeszcze się odezwę na 100%
Obrazek

andorka

 
Posty: 13653
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Nie cze 12, 2011 16:37 Re: Bure jest piękne, pokochaj. Zaginiony, wyrzucony? [Łódź]

Rozumiem :)
W takim razie czekam :)
Miłych konsultacji :P
Pozdrawiam :flowerkitty:
PS. Zaczęłam czytać o karmach dla kitków :mrgreen: kompletnie nie wiedziałam, że KK i W to zło ;/ Człowiek się uczy całe życie, nie ma co :oops:
^^ Обжигаешь красатой,
Ты Гламурная Зараза ^^

Cindy28

 
Posty: 67
Od: Sob cze 11, 2011 23:52
Lokalizacja: Pomorze Zachodnie :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510, Maniek19 i 120 gości