Asia K pisze:Dziś wieczorem Franek niezmiernie się ucieszył na powrót kolegi - podbiegł do niego, mruczał, gadał. Kolega jak wiadomo - sprzedany

Strasznie się ucieszył, że kot go lubi (teraz wyszedł z pokoju i Franek za nim nawołuje od kilku minut, więc jest tu chyba wzajemność). Michał twierdzi, że b. trudno będzie oddać mi tego kota za tydzień, a w momencie, gdy mieszka sam, taki kot to skarb. Jeszcze nie jest to na 100% nowy dt dla niego, ale być może ja bym musiała dostać nowego tymczasa.

Wzięłabym go przed 6.12, żebym przed wprowadzeniem się do nowego mieszkania miała już obraz, co to za zwierzak.
Jakieś propozycje? Z chęcią kot dorosły, ew. młodszy w miarę grzeczny (kuwetka i używanie drapaka zamiast mebli

)
kochana namawiaj michała na adopcję franusia

ja czuję że po tak czułym początku moze ich połączyć przyjaźń na wieki wieków amen

mój mail:
alexis1-75@o2.pl niech michał do mnie napisze, wyslę mu umowe adopcyjną, w razie gdyby chciał frania przysposobic lub gdy mu znajdzie domek nowy, ale ja bym chciała osobiście przeprowadzić rozmowę z nowymi opiekunami jezeli mozna. wiem o co pytać, jak rozmawiac z nowym domkiem, chodzi o to zeby nie było potem zwrotów kota. ja teraz prowadzę anty -reklamę kocią i ona działa, nie zachęcam, nie namawiam a wręcz ostrzegam że kot może zachorowac na grzybice, świerzbowca i inne dziadostwo. to działa, gamonie od razu rezygnują , a fajni ludzie decydują się na adopcję. oczywiście jestem miła, uprzejma ale daję znac że adopcja musi być przemyślana i nie na chwilę. asia to moze weź do nowego mieszkania te kicie czarną od agi marczak
niech michał się ze mną kontaktuje

w sprawie frania

na wegan można liczyć zawsze- juz przygotowuję podziekowania na stronkę

do 23.00 ocieplałam kocie budki w pokoiku na pieterku w garażu, sa ocieplone w środku od lata ale teraz dodakowo dałam wokół nich 10 cm styropianu, obłozyłam pledami, poduchami z wierzchu, porobiłam przedsionki ze syropianów. podobno najblizsze noce to będzie i minus 20

strach się bać
agnieszka lendas złapała dziś podwiązkę z ogłoszenia, kicia okazała się willym kastratem

kot ok 8 lat, wielki, gruby. przerażony.............nic nie je, nie pije, siedzi jak trusia w miejscu. nie wiem czy dobrze robimy, czy kot po 5 latach bezdomności, bo tak wychodzi z wywiadu- cieszy się ze został przyskrzyniony w moim hotelu? niby ma ciepło, karmę i dach nad głową, ale taki dziadek może nie mieć szans na adopcję, a mam same takie koty tosia hotelowa jest ze mną pół roku, nawet nikt o nia nigdy nie zadzwonił. budujemy nowe boksy, był stolarz na pomiarach, bedzie więcej miejsca dla tymczasioków.
marea wyslę ci link do kasi okońskiej, ona zajmuje się facebookiem.
dziś do mnie i do agi dzwoniła kobieta z rumi sadzac że dzwoni do ciapkowa. no to jej tłumacze że jestem taką samą prywatną osobą jak ona, że nie mam w domu schroniska, i że wolontariacko zajmuje sie kotami z ulicy ale tymi znalezionymi przez członków PKDT.chciała zebysmy zabrały spod jej bloku kotke, boleje nad tym że ida mrozy a kicia zimy nie przezyje. tłumaczymy babie że aga wexmie kotkę do weta, zaszczepi na nasz koszt, odrobaczy, zrobi zdjęcia do ogłoszeń, kupi babie karmę, żwir....jak grochem o ścianę. baba ma 2 koty i nie wexmie. my jej tłumaczymy, ze mamy dużo więcej a nie tylko dwa, a baba na to : " dziękuję, do widzenia"- rece opadają, chciałyśmy jej wytłumaczyć jak ma zrobić choć budke dla kotki ze styropianu, ale odłożyła słuchawkę.....