Wyraz jego oczu zza krat jest porażający...
Kocio został znaleziony jako maluch i uratowany przez dobre dusze. Teraz ma 4 miesiące, jest rozważny, stonowany, delikatny, nieśmiały - widać, że dużo przeszedł. Za dużo jak na kocie dziecko. Ale do swojej opiekunki przyzwyczaił się szybko, pozwala się brać na ręce i głaskać, lubi się przytulać. Nowy opiekun na pewno też pozwoli mu przyzwyczaić się, że ręka człowieka nie tylko krzywdzi, ale też potrafi karmić i głaskać...
Staś bezproblemowo korzysta z kuwety, je wszystko, jest po pierwszym szczepieniu, zdrowy i gotowy do adopcji.
Tam gdzie jest, nie może zostać, ma dla siebie i rodzeństwa tylko niewielką klatkę, dlatego chcemy jak najszybciej znaleźć mu dobry, kochający dom. W którym będzie w końcu mógł zaufać człowiekowi...
