Dojechał Delikwent. Gryzelda jest wściekła, ale już się zaczyna powoli zaczepiać do zabawy, syczy i warczy ale szczególnych efektów specjalnych nie ma... poza tym że z zemsty stłukła mi zlew w kuchni
Uwaga ogłaszam, że
tylko kilka dni u mnie jest do wzięcia KOT IDEALNY, bez wad 
Nawet nie sądziłam że takie bywają!
- w ogóle się nie boi (do domu wszedł jak do siiebie, od razu podjadł i od razu poszedl do lozka polazic po TZcie

)
- nakolankowy w stopniu nieprzyzwoitym, miziasty w stopniu nieprzyzwoitym, miłością do ludzi obdzieliłby kilka kotów
- piękny jak z obrazka! srebrny z pięknym ogonem, zielone oczy, mięciuteńkie futerko jak u nutrii.
- mruczy jak się go tylko dotknie
- przybiega na pierwsze zawołanie
- sila spokoju i anielska cierpliwość, w ogole nie reaguje na wscieklicę Gryzeldy, nie chowa się po kątach ani jej nie przyłozy (a nalezaloby jej się).
Ma około roku, na dniach jedzie na odjajczenie, ale w ogóle nie jedzie kocurem i nie znaczy nic.
Już w pociągu zakochał w sobie kolezankę Anulki, która by go wzięła ale się o psa boi, sama Anulkę którą tylko rozsądek powstrzymał od czwartego kota oraz zupełnie obca dziewczynę która go od razu z pociągu chciała brać i dziś ma dzwonić. Więc jak ktoś szuka takiego ideała to u mnie tylko chwilę będzie!!!!
(edit 19-05): dziewczyna ma szlaban na koty od najemcy
więc kocio do adopcji nadal póki coZdjęcia na dniach... o ile zdążę:) Coś czuję że jeden spacerek po osiedlu i musiałabym bramkarza przed drzwiami postawić

To jedno jeszcze od mirki_t. Dajcie na powiększenie i trzymajcie się za serce

A tutaj w pociągu. Pełen relaks. Chyba wyślę im do działu marketingu ze wypożyczę kota do reklamy
