4 dorosłych kotów do adopcji:
Antek, Rysio z DM
Matylda (mama Justynki) - dwa razy zwrot z adopcji
dzikun Komandos (?) z łazience - na razie nie robiliśmy zdjęć żeby nie stresować, nawet nie wiemy jaka płeć
Antek:

Rysio:

Matylda
Wyadoptowane ostatnio
Czarna
adopcja: 05.02.2013
Thorek






Thor został adoptowany (18.01.2013) przez znajomych, którzy wa lata temu adoptowali Szylkretkę
Genowefa - trafiła do nas na kilka tygodni jako gość świąteczny


Skwarka

wyadoptowana 21.12.2012
Buba wyadoptowana 04.03,2012
najpierw był powrót z adopcji 02.01.2012 (wyadoptowana 26.02.2012)

Rudzik wyadoptowany 03.11. 2011
stan na dziś (17.12.2010) Kolejne dzikuny u mnie; w sumie 4, wszystkie z Dolnego Miasta Gdańska; 5 miesięczne: 2 pingwinki - chłopcy i dwie dziewuchy: szylkrecia i buraska;
JBurasia Justynka umarła 24.12.2010 o 0.40
śpij spokojnie nasze Słoneczko [*]
Wyadoptowane
międzyczasie trafiła do nas jeszcze maleńka buraska, którą Tz znalazł płaczącą przy śmietniku - szybko znalazła domek;
w wcześniej po drodze trafiły do nas dwie panienki: buraska i czarnulka - też już u nowych właścicieli
Po kilku ładnych miesiącach wszystkie 6 (matka + 5)- zdjęcia poniżej znalazły domy
domu będzie szukać 5 burych kociąt (do adopcji za miesiąc tzn czerwiec/lipiec): dwa chłopaki i trzy dziewuchy i być może ich mama
Śpioszka

Tarzanek:

Conanek:

Panna Migotka:

Lusia:

Butla:

Smoczka już w nowym świetnym domku, domek adoptował od nas wcześniej (w ub. roku) sopociankę, 17.05.2010
ale tęsknimy bardzo za pchełką
Lola i Smoka przywiezione zostały tak jak wcześniej Puzonek przez Marlon z gdyńskiej stoczni; o ile Puzonek przechodził "moment krytyczny" w uzyskiwaniu świadomości u nas, przez co nie było żadnego problemu z oswajaniem, o tyle Lola i Smoka niestety nie dały się tak łatwo oswoić; właściwie jedynie Lola na ten czas nadaje się do adopcji - po długim i żmudnym procesie, w końcu się do nas przekonała
Loleczka znalazła cudowny domek 10.03.2010

Loleczka jest siostrą Puzonka, ma ok 3 miechów i jest naprawdę przesłodka i prześliczna
; jak Puzonek ma ślad po pępowinie, mały bąbelek - przepuklinkę, która jak powiedział wet nie powinna stanowić żadnego problemu zdrowotnego;Jak reszta stoczniowych była totalnie brudna i zapchlona kiedy do nas trafiła, ale po długim pobycie u nas i kąpielach w pularylu wygląda kwitnąco
doskonale nadaje się do domu z masą kotów, przebywa cały czas w towarzystwie niedostępnej ciągle Smoki i widać, ze dziewczyny są z tego powodu niezmiernie szczęśliwe
rzadko realizowalnym marzeniem każdego dt jest super forumowy domek, no ale może ktoś się skusi na miłość
a oto piękność do kochania








Puzonek znalazł cudowny domek 03.02.2010
Puzonek został złapany przez Marlon i Agnieszkę Marczak w ubiegły wtorek w gdyńskiej stoczni; poza nim jest podobno jest tam jeszcze dwójka maluchów, jeśli jeszcze żyją
Puzonek ma ok 7 tygodni; jest już po odrobaczeniu i niezwykle przyjemnej
na początku maluch miał problemy z wypróżnieniem więc u weta zrobiono mu lewatywę, dostał jakieś zastrzyki dodatkowo - nie wiem jakie bo u weta był Tz, który nie zarejestrował nazw
ponieważ oczka były na początku mocno zajęte przez kk, dostaje codziennie Tobrex - widać ogromną różnicę, nie leją się już łezki z oczek ani nie zbiera się ropa; z adopcją czekamy do po czwartku - wtedy będzie kolejne odrobaczenie i kolejna kąpiel - nie chcę oddawać kota wcześniej, bo wiem, jak często maluchy reagują na środki odrobaczające - muszę mieć pewność, że wszystko będzie oki
na kociaka był już jeden chętny, nawet umowę adopcyjną chciał podpisać ale kota próbował wymusić na teraz bo mały (w ogóle to chciał 4 tygodniowego
ale się nie przejmujemy bo kocio śliczny jest
szaleje nam po łazience, kilka godzin po przyjeździe zaczął się miziać, wywalać brzuchola i płakać o więcej
jest baaaaaardzo towarzyski i zadziora niesłychana








;




(co w niektórych warunkach przynosi dodatkowe korzyści - np jak kot tak jak Puzon jest totalnie utytłany), jest bezpieczniejszy; nawet przy Greyjoyce (teraz Soji) i Klemensie, mimo że względu na świerzb zdecydował się na stronhold, to kazał tę najmniejszą możliwą do kupienia dawkę na jednego kota, podzielić na dwa; przy takich maluchach jak Puzon w ogóle nam nie pozwala na użycie spot-on