» Śro lip 15, 2009 13:52
Smolik coraz częściej przychodzi do mnie i kładzie się bardzo blisko i tak patrzymy na siebie. Przynoszę im smakołyki , więc daję mu np. kawałeczek wołowinki z ręki , o dziwo zjada i nie ucieka. Dusia bardzo się temu wszystkiemu przygląda stojąc z boku. Wierzę w ich zmianę, bo pamiętam jakie to były dzikuski.