» Pon lis 09, 2009 16:28
Re: Głodujący kot z Jelcza błaga o ratunek!
Niestety - zdjęć "nie było kiedy zrobić" :-/ Noż kurcze, to taki problem pstryknąć kota jak przyjdzie coś zjeść...? Nie rozumiem tych ludzi. Będę musiła sama tam pojechać, ale to dopiero za tydzień, bo wyjeżdżam. Oby mrozu jeszcze nie było
Optymiści wierzą, że świat stoi przed nimi otworem. Pesymiści wiedzą, gdzie świat ma ten otwór...