» Nie paź 11, 2009 9:56
Re: Czy Rózia i jej dzieci muszą mieszkać na ulicy!!??
Rózy dzieci są trochę dzikie, uciekaja jak sie do nich zblizy ale jak zostawiam jedzenie to podchodzą jak siedze obok, nie moge sie ruszyć bo od razu uciekają. Jak ide dać im jeść to poznaja mnie po głosie i biegną w swoje miejsce. Wczoraj jeden odważniejszy jadł mi z ręki. Dwa wyglądaja zupełnie jak miniaturki Róży, sa całe białe, mają w tych samych miejscach plamki, i kolorowe ogonki, jeden czarne plamki, drugi szare jak Róża, a trzeci jest prawie cały szary tylko w niektórych miejscach ma białe (brzuszek i trochę pyszczka).
Co do miejsca gdzie je karmię: chciałam ustawić im tam budę, problem jest jeden, ze tam mnóstwo ludzi zbiera smieci i jak zobacza moją budę to mi ją zabiorą, zabrali mi nawet łyżki co tam sobie przyniosłam(mimo, że były schowane). wczoraj doznałam szoku bo zamkneli mi na kłódkę bramę którędy wchodziłam!! no co za ludzie, fakt, że to jest na tym terenie starego przedszkola ale myslę, że to jest raczej teren miasta, a ludzie co tam mieszkają dostali to mieszkanie jako socjalne, raczej gdyby było ich stać na takądziałke to by ją wyremontowali, wogóle nie wyglądają na ludzi co by byli właścicielami. Teraz wchodzę przez dziurę w płocie, miski ustawiłam bliżej płotu. zastanawiam się zimą jak zacznie śnieg padać to mi jedzenie zapada. Kupiłam taka dużą wanienkę malarską z myslą o budzie dla kotów ale teraz to chyba zrobię tam taki domek z jedzeniem.
Nie wiem co zrobic z tymi kociakami. Nie mogę zabrać ich do domu żeby oswoić, a nawet jeśli to co potem znowu na ulicę??!!! Wiem, że one są tam od urodzenia, że innego życia nie znają, ale na sama myśl, ze ja jestem w ciepłym domu a one tam nie wiadomo gdzie.....wiem tez, że maja pewnie gdzie sie schować ale i tak jest mi bardzo przykro!!!