Kiedy odwoziliśmy do DS Zefirka urządziłam taki cyrk




A ja za nastepnymi tymczasami nie teskniłam, tęskniłam za Zefirkiem i tylko to się liczyło.
No cóż, kobiety, jak powszechnie wiadomo, są wredne, zmienne i niewierne, więc jak przystało na przedstawicielkę swojej płci, zakochałam się w maleńkich kociakach jakie w konińskich schronie czekały na domek.
Dzisiaj przywieźliśmy do domu Szacha i Mata - rodzeństwo które trafiło do schroniska 28 sierpnia tego roku, postanawiając stworzyć im Dom Tymczasowy i poszukać, tradycyjnie, najlepszego na świecie Domku Stałego.
Kociaków ktoś się pozbył wrzucając je do kontenera na śmieci...

Przedstawiam zatem Szacha i Mata, może nie za dobrze je widać ale zostały w moim domu powitane tradycyjnie, czyli kąpielą..




