Absolutnie nie mozna bylo ich zostawic w miejscu bytowania, gdyz mialy koci katar. Lapiac pierwszego kociaka mialam w glowie totalna pustke, co z nim dalej zrobie, ale wiedzialam , ze czas tym kociakom nieublaganie leci i kazdy dzien jest wazny.
Kociaki łapane były przez 3 dni : wpierw chlopak z mamusia(21.07) , potem 2 dziewczyny(22.07) , na koncu najslabszy chlopak(24.07).
Mamusia jest juz po kastracji i zostala wypuszczona ( jest typowa dzika, wolno zyjaca kotka). W dniu zlapania juz nie karmila (weterynarz sprawdzil to przed zatrzymaniem jej w lecznicy). Zostaly wykonane jej testy FIV/FelV i wynik byl ujemny ( testy zostaly wykonane na moja prosbe, ze wzgledu na adopcje maluchow - mamusia nie wykazywala zadnych niepokojacych objawow ).
Tu zdjecie mamusi podczas badania i pobierania krwi ( byla w lekkim znieczuleniu , stad taka pozycja )

Mamusia jest bura o charakterystycznym umaszczeniu , nie jest pregowana , a plamiasta.
Tu jest pierwszy zlapany chlopak podczas porannej toalety jeszcze u mnie w suszarni :

a tu w drodze do lecznicy (pieknie zapozowal , prawda ?) :

a tu 2 dziewczyny (jeszcze tydzien temu to byly takie furiatki , ze nie pozowolily sobie przemyc oczek ) :

Zdjec ostatniego po zlapaniu nie posiadam, gdyz tego wieczora jeszcze lapalismy koty i panowalo istne szalenstwo i nikt nie pomyslal o zdjeciu.
No i co dalej z kociakami?
Kociaki mialy pojsc do schroniska w Milanowku. Jednak z kk ich tam nie przyjma. Z reszta , schronisko ... hmmm to ostateczna ostatecznosc.
Po zlapaniu pierwszego Ewelina ( 3koty ) znalazla im lecznice , ktora dysponuje izolatka na ich wylacznosc i je podleczy - lecznica dr Aga . Kociaki ogloszone na ich Facebooku (https://www.facebook.com/doktoragalecznica) - jezeli mozecie, udostepniajcie.
Wszystkie kociaki poczynily ogromne postepny socjalizacyjne i az trudno uwierzyc, ze jeszcze tydzien temu nie znaly dotyku ludzkiej reki .
3 kociaki ( chlopak i 2 dziewczyny) wykazuja tez postepy w leczeniu - te 3 kociaki sa wlasnie na zdjeciach lecznicy.
Najmniejszy chlopak - niestety - wetka nie potrafi wytlumaczyc co sie z nim dzieje, jego stan jest najgorszy

Po zakoczeniu leczenia przydalby sie takim kociakom po przejsciach normalny dom.