» Śro paź 15, 2008 18:14
Jednego udało mi się jakims cudem złapać,pojechalam do weta dostal 2 zastrzyki,do domu dostalam antybiotyk w tabletkach drugi juz zjadl z jedzeniem swoja dawke,bardzo bym chciala je zabrac do piwnicy,ale musialabym miec klatke wystawowa zeby je tam trzymac tam jest cieplo jak wyzdrowieja biore je do swojej stajni:)
Potrzebowalabym jeszcze do szczescia klatke pulapke i kogos do pomocy,bo jestem sama z tym wszystkim:(
O domu tymczasowym nawet nie marze:(bo kto mi wezmie kotki z kocim katarem?
Kotki sa pol dzikie,ten jeden jak zlapalam to jak go wzielam na rece mruczal i byl zadowolony(oba to kocurki)