Henio miał jeszcze brata lub siostrę, też czarną, ale niestety, kociątko zaginęło.


Karmiły Henia dzieci, ale pewna pani zawzięła się w postanowieniu, że kot musi zniknąć. Zawiadomiła moją znajomą (uzywając właśnie takiego sformułowania "kot ma zniknąć"), a ta mnie.
Henio był jakiś czas na dt u Berni, ale ponieważ do Berni musiały trafić biedy z bielskich piwnic, Henio przyjechał do mnie.
Bardzo chciałabym znaleźć mu dom.
Wiem, że jest tyle czarnych kocurków...
Ale on jest szczególny.

Zresztą widać, prawda?

Jego futerko jest aksamitne, mięciutkie.
Ma słodką, mądrą buźkę i cudne oczy.
Jest bardzo zgrabny.

Henio to typ kota dobrze wychowanego. Nie wiem, czy to trudy zycia na ulicy sprawiły, czy on już taki jest, ale to kotek dystyngowany i grzeczny. Owszem, lubi zabawy, ale nie szalone. Kiedy jego koledzy - moje tymczaski - za bardzo brykają, on, zdziwiony, obserwuje z boku.
Lubi jeść... na leżąco!

Czasem ciamka, a to kolegę, a to moją koszulkę, chyba wcześnie stracił mamę.


I żeby info było pełne: Henio jest odrobaczony i zaszczepiony. [b]Jest wykastrowany. Nie jest nosicielem białaczki i FIV. Ma książeczkę zdrowia[/b] i nadzieję na kochający dom.
Henio gotowy jest pokochać wspaniałego człowieka.
Kto pokocha Henia??