

Koteczka już w awaryjnym domu tymczasowym - na razie się oswaja. Szuka domu tymczasowego, jeśli go nie znajdzie, w hoteliku czekać będzie na swoją szansę, ale hotelik to nie dom..Kotka szybko się oswoi - już robi postepy!
"Pojawiłam się wraz z bratem na śmietniku po pogromie moich starszych braci i sióstr - zginęło 12 pięknych kotów. Ludzie chcieli nas zabić, ale jakoś udawało się nam przeżyć. Jedliśmy spleśniały chleb i resztki z worków na śmieci.. W mroźną noc pewna pani zabrała mojego brata, ale ja się bałam i uciekałam.. W ten sposób zostałam tam całą zimę, sama, bez miejsca do spania. Polowałam w lesie, szukałam czegokolwiek, co można zjeść..
Wiosną miałam rujkę - 9 wielkich kotów nie dało mi wyboru i szybko musiałam znaleźć miejsce dla mnie i moich kociaków. Urodziłam w szparze pod betonowym kwietnikiem. Kilka dni było spokojnie, ale potem zajrzała tam właścicielka ogródka, zobaczyła chore oczko mojego dziecka i wszystkie wyniosła na łopacie do śmietnika!! A bezpieczne miejsce zasypano.. Ktoś wstawił mi budkę dla kociaków i mnie, dał jedzenie, ale schronienie rozwalono, moje maluszki dzieci nosiły po osiedlu.. Następnego dnia już ich nie było..
Po kilku miesiącach znów rodziłam, tym razem w lesie. Moje dzieci zaczęły odchodzić z zimna, przeziębienia i głodu, więc przyprowadziłam je na śmietnik, ale tam zginęły z pyskach psów i od butów strasznych ludzi.. Nie miałam siły ich bronić, uciekałam... Bo widziałam już tyle śmierci i strasznie się bałam..
Szukałam moich dzieci jeszcze długo.. może któreś z nich przeżyło? Nie mam już nadziei.
Chciałabym mieć własny dom i człowieka, ale trudno im zaufać - tyle strasznych rzeczy w życiu mnie spotkało..
A może jednak Ty jesteś inny?.."
Pomóżcie proszę koteczce - siostrze mojego kota. Wzięłam najpierw jednego ze śmietnika, gdy wieść o truciu się rozniosła, lecz kot już był podtruty i zmarł po kilku miesiącach, potem właśnie tego biedaka. Kotka niestety nie chciała dać się złapać. Odbiegała na kilka metrów, patrzyła lękliwie..
Pan daje kotce trochę chrupek Whiskasa - na zdjęciu widać, jak część zgniła.. Część ludzi ma koty wychodzące - duże i silne, wyjadają tę odrobinę karmy, którą kotka dostaje. Ona nie ma szans z nimi walczyć, często ją widzę, jak próbuje polować w lesie na owady..
Proszę, pomóżcie koteczce! Idzie zima, ona nie ma gdzie się schronić! Spała pod fotelem przy pewnym pustym mieszkaniu, ale teraz już wprowadziły się tam psy i kotka nie ma gdzie spać! Budki, które wystawiam, są niszczone, bo ludzie nie życzą sobie kotów, gdyż "rzucają się na dzieci i sika ją do samochodów"

Pomóżmy kotce! Ona pewnie szybko się oswoi - gdy jej daję jedzenie, obserwuje, już nie uciaka przerażona. Myślę, że w domu szybko doszłaby do siebie! Dziś udało mi się ją dotknąć - to duży sukces! Koteczka chodzi jak pies za panem, który ją dokarmia, bawi się z jego psem. Ale ogólnie ludzi się bardzo boi. To jej jedyna obrona..
Wystawiłam bazarek na sterylizację koteczki, to zapobiegnie kolejnym nieszczęściom. Ale ona potrzebuje domu!
ubrania, książki, przetwory
i perfumy, sukienka, biżuteria