Spokojnie już nie jest tak karmiony. To był pierwszy dzień mojego mamkowania więc byłam zielona. Teraz jest ok. karmiony jest jak pokazuje Jana
. Z tego co mówił wet to teraz ma 15 dni. Jak ich znaleźli to jego rodzeństwo dopiero otwierało oczy, on już miał otwarte. On jest chyba z tych najsilniejszych kociąt z tego co mówili. Ja niestety nie wiedziałam jego rodzeństwa. Przy karmieniu rzuca się na jedzenie jak by nie jadł bukwie ile
, aż się trzęsie i ciężko jest utrafić w pyszczek bo tak łapkami łapie smoka. Kojec musiałam podwyższyć bo zaczął mi z się wspinać i wyłazić z niego skubaniutki
. Jest bardzo silny i straszny z niego złośnik póki nie dostanie tego co chce. Potem robi się taki słodziak
. A ręce mam tak podrapane i bolą jak diabli, niestety nie da się podłożyć żadnej szmatki bo strasznie się złości
. Uwielbia ssać i zasysać się na moich palcach i wtedy właśnie najbardziej drapie bo oczywiście moje palce niestety nie dają mleka więc jest złość. Zapewne krem by pomógł moim styranym dłoniom ale niestety w takim przypadku nie mogę sobie na to pozwolić by nie zaszkodzić małemu.
Dzięki za rady i za wsparcie