Foty beda dopiero w sobote.Niestety.Ewa porobiła tylko nie ma kiedy sie zejść.
Wzięła kociaka do siebie na czas ich robienia. Okazało sie,że jest domowym kociakiem. Nie bał się podobno wcale. W telefonie były tylko achy i ochy. Ale fakt-trudno nazwać nas obiektywnymi kociarami
jest chłopczykiem o póldługiej czarnej siersci z czekoladowym odcieniem.Miziaty i rozmruczany.Odwazny i wg.Ewy zabrany dopiero co od matki i podrzucony pod jej blok. Miał szczęście,że nie siedział długo w plenerze.
Domki na co czekacie??? taki fajniasty kot.