Zakładam nowy wątek tutaj, nie tak jak wcześniej na Kociarni - bo właśnie w lecznicy pojawiło się maleństwo jeszcze nie do adopcji, a do...
modlitwy o przeżycie.
Dlatego myślę, że to dobre miejsce żeby kociaka przedstawić.
Maluni, czarny dymniaczek. Nie ma siły stać na łapkach, na razie podejrzewać możemy niedowłady mięśniowe, bo maleństwo wygląda jakby od kilku dni nic nie jadło. Brzuszek zarobalony, uszy zaświerzbione.
A w oczach koci katar.
Będziemy walczyć. Ale kciuki baaardzo się przydadzą.
Maleńtas wygląda tak:
http://images45.fotosik.pl/184/b53c01d3be2f9bfbmed.jpg
http://images44.fotosik.pl/185/21cea62100bc39f2med.jpg
Maluch naprawdę kciuków potrzebuje...
pozdrawiam
Shey

. 














