Virkon S - praktyczne rady użycia

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 19, 2009 13:22 Virkon S - praktyczne rady użycia

Muszę odkazić mieszkanie po panleukopenii. Kupiłam Virkon S (żółty), wiem juz, że muszę zrobić roztwór wodny i użyć do odkażania spryskiwacza. Czas oddziaływania Virkonu to 30 min. Jak sie do tego zabrac, by zajęcie było jak najberdziej efektywne?
Podłogę, meble kuchenne i drzwi spryskuję bez oporów. A co z lodówką i kuchenką gazową? Czy roztworem Virkonu moge tez spryskać przedmioty z plastiku (suszarka do naczyń, chlebownik) i ceramiczne (pojemniki na produkty sypkie)?. W jakim zakresie dezynfekowac reszte mieszkania jesli chore koty nie wychodziły z kuchni? Bo podłogę to na pewno trzeba. I co jeszcze?
W czym trzeba zrobic pranie, było zdezynfekowane a przetrwało? Po jakim czasie kot może wrócić do zdezynfekowanego pomieszczenia?
Ręce myję manusanem (i juz ich nie czuję).
Czy transporterek odkazic Virkonem czy lepiej umyć domestosem?
Bedę wdzięczna za rady i sugestie :wink:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro sie 19, 2009 16:00

Ja ciuchy namaczałam w ok. 2% Virkonie i wystawiałam na noc na balkon. Potem płukałam z Virkonu i wrzucałam do prania. Ciuchy przeżyły całą procedurę i służą mi dalej, tylko jasne skarpetki mi ciut poróżowiały.

Nie zauważyłam, żeby Virkon źle działał na plastik czy ceramikę, w Koterii wszystko się trzyma, a Virkon używany jest dość obficie.
Lodówkę spryskałabym roztworem, myślę, że nic jej nie będzie - w Koterii Virkon nakładany był nawet na monitory. Tylko gorzej z tyłem lodówki, gdzie są rurki i przewody - tu nie wiem, jak opryskanie może podziałać. Nie wiem, jak z kuchenką - jesli to kuchenka "tradycyjna", z emaliowaną płytą, to nie powinno być problemu. Nie wiem jak z płytą stalową lub ceramiczną. Ale nie wydaje mi się ,żeby Virkon mógł im zaszkodzić, jeśli są odporne na te wszystkie żrące preparaty do odtłuszczania :roll:

Transporter można umyć Domestosem, tylko to potem śmierdzi okrutnie. Ja do transporterów też używam Virkonu. Robię roztwór, szczotką dokładnie rozprowadzam go na wszystkich elementach transportera, w zagłębienia go wlewam, tak samo jak na dno. I zostawiam na kilka godzin w wannie. Potem spłukuję.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 19, 2009 17:38

Falka

 
Posty: 32595
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Śro sie 19, 2009 20:15

Z metalowych, "gołych" elementów trzeba go spłukać. Pozostawiony robi wżery.
ObrazekObrazekObrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 38267
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro sie 19, 2009 21:55

galla pisze:.... Tylko gorzej z tyłem lodówki, gdzie są rurki i przewody - tu nie wiem, jak opryskanie może podziałać. ....


Lodówkę wyłączyć z sieci. Spryskać, ale z umiarem miejsca gdzie są złączki przewodów elektrycznych. Odczekać aż wyschnie (30-45 min) i włączyć. Rurkom nie zaszkodzi wcale i można pryskać na włączonej.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 20, 2009 7:49

Dzięki wielkie. Jak coś jeszcze komuś przyjdzie do głowy to bardzo proszę...
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Czw sie 20, 2009 8:15

Były kiedyś takie ustrojstwa do malowania, podłączane do odwrotnej strony odkurzacza. Nie wiem, czy obecnie można coś takiego zakupić. Nie wiem też, czy byłoby to praktyczne w tym zastosowaniu. Wiem natomiast, że spryskiwanie ręczne większych powierzchni, powoduje silne sfatygowanie spryskującej ręki.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 20, 2009 8:40

PcimOlki pisze:Były kiedyś takie ustrojstwa do malowania, podłączane do odwrotnej strony odkurzacza. Nie wiem, czy obecnie można coś takiego zakupić. Nie wiem też, czy byłoby to praktyczne w tym zastosowaniu. Wiem natomiast, że spryskiwanie ręczne większych powierzchni, powoduje silne sfatygowanie spryskującej ręki.

Są teraz takie ustrojstwa do spryskiwania kwiatków: pompuje się powietrze do napełnionego pojemnika a potem wystarczy nacisnąć spust i samo się pryska.
O, taki: http://www.ceneo.pl/1757911
ObrazekObrazekObrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 38267
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw sie 20, 2009 9:14

MariaD pisze:
PcimOlki pisze:Były kiedyś takie ustrojstwa do malowania, podłączane do odwrotnej strony odkurzacza. Nie wiem, czy obecnie można coś takiego zakupić. Nie wiem też, czy byłoby to praktyczne w tym zastosowaniu. Wiem natomiast, że spryskiwanie ręczne większych powierzchni, powoduje silne sfatygowanie spryskującej ręki.

Są teraz takie ustrojstwa do spryskiwania kwiatków: pompuje się powietrze do napełnionego pojemnika a potem wystarczy nacisnąć spust i samo się pryska.
O, taki: http://www.ceneo.pl/1757911


O - fajne. A ja jak głupi, przy zrywaniu tapet kiedyś, pryskałem z pryskacza po płynie do mycia szyb. Ręka odpada.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 24, 2009 7:27

Wczoraj zrobiłam roztwór Virkonu: na 2 szklanki wody wzięłam 2 płaskie łyżeczki od herbaty proszku (2% roztwór + 20 g na litr wody, 1 łyżeczka = 5 g), mam nadzieję, że nic nie pomyliłam. Płyn wyszedł intensywnie różowy.
Odkaziłam kilka przedmiotów zabranych z kuchni (zrobiłam to w łazience), ale nie odkaziłam samej kuchni :cry: Napiszcie prosze, po jakim czasie po użyciu Virkonu moge z powrotem wpuścić do kuchni Melanię? Czy wystarczy jak po 30 min spłuczę preparat i odkażone powierzchnie wyschną? Czy trzeba czekac dłużej? Bałam się zrobic jej krzywde, a ja nie mam innej mozliwości jak trzymac ja podczas calej tej operacji w transporterku w łazience.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pon sie 24, 2009 19:28

Ponieważ regularnie myję virkonem klatki wystawowe z doświadczenia wiem, że po dłuższym moczeniu pokrywają się białym nalotem.
Na virkonie jest zresztą napisane, żeby nie moczyć metalowych przedmiotów dłużej niż 10 min. Teraz wiem dlaczego, jednak musiałam klatkę wymoczyć po pp (w sumie chyba ze dwie godziny się moczyła).
Skutków ubocznych dla tkanin, tapicerki itp. nie odnotowałam. Tylko podłoga niestety bardzo długo była matowa. Musiałam ją ze trzy razy umyć płynem do drewna, żeby odzyskała blask.

Virkonu nie można łączyć z domestosem. Virkon ma odczyn kwaśny, domestos zasadowy.

Koty wpuszczałam po jednokrotnym zmyciu virkonu jakimś innym płynem i całkowitym wysnięciu. W Koterii co tydzień virkonem myte są podłogi i ściany. Rudy "rezydent" Koterii chodzi tam jak po porostu wyschnie i ma się dobrze :)
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon sie 24, 2009 20:39

Geneowefo, tak własnie dokladnie zrobilam z podloga w kuchni, szafkami, kuchenka i lodowką. Kotke wpuscilam do przewietrzonej kuchni po godzinie, jeszcze nie zamknęłam okna :wink:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pt lis 02, 2012 13:11 Re:

galla pisze:Ja ciuchy namaczałam w ok. 2% Virkonie i wystawiałam na noc na balkon. Potem płukałam z Virkonu i wrzucałam do prania. Ciuchy przeżyły całą procedurę i służą mi dalej, tylko jasne skarpetki mi ciut poróżowiały.

Nie zauważyłam, żeby Virkon źle działał na plastik czy ceramikę, w Koterii wszystko się trzyma, a Virkon używany jest dość obficie.
Lodówkę spryskałabym roztworem, myślę, że nic jej nie będzie - w Koterii Virkon nakładany był nawet na monitory. Tylko gorzej z tyłem lodówki, gdzie są rurki i przewody - tu nie wiem, jak opryskanie może podziałać. Nie wiem, jak z kuchenką - jesli to kuchenka "tradycyjna", z emaliowaną płytą, to nie powinno być problemu. Nie wiem jak z płytą stalową lub ceramiczną. Ale nie wydaje mi się ,żeby Virkon mógł im zaszkodzić, jeśli są odporne na te wszystkie żrące preparaty do odtłuszczania :roll:

Transporter można umyć Domestosem, tylko to potem śmierdzi okrutnie. Ja do transporterów też używam Virkonu. Robię roztwór, szczotką dokładnie rozprowadzam go na wszystkich elementach transportera, w zagłębienia go wlewam, tak samo jak na dno. I zostawiam na kilka godzin w wannie. Potem spłukuję.



Witaj , naprawde prałas zeczy w Vikonie i nic sie z nimi nie sało? Nie zniszczyły Ci sie nie odbrawiły ?

aneczkaaneczka

 
Posty: 18
Od: Czw lis 01, 2012 21:18




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], raksa, Vi i 316 gości