Strona 1 z 3

Kot plus inne zwierze np chomik?

PostNapisane: Sob paź 25, 2003 2:58
przez agniesia
Prosze o rade. Jak sobie radzicie z kotem i np chomikiem. Czy nie poluje kot lub kotka na male puchate zwierze i czy nie probowal po prostu zjesc na kolacje? Czy caly czas chomik musi przebywac w zamknieciu gdy kot ma silnie rozwiniety instynkt lowcy?
Pzdr

PostNapisane: Sob paź 25, 2003 3:04
przez kordonia
Ja mam chomika. Mieszka w akwarium, na którym leży deska, na której z kolei leży sterta ciężkich książek. To jedyna dla niego możliwość przeżycia :wink:

PostNapisane: Sob paź 25, 2003 3:15
przez agniesia
Widzialam ze Eve 69 ma malenstwa chyba 2. Czy to zawsze tak jest czy zalezy od charakteru. Czy moze natura jest tak silna ze nie ma innej mozliwosci jak tylko 'akwarium i deska':) ?

PostNapisane: Sob paź 25, 2003 7:36
przez Kretka
Pwiem Ci tak - ja mam kotkę i dwa szczurki. Zrobiłam eksperyment i wypuściłam je z klatki (one bardzo lubią biegać po pokoju i zglądać w każdy kąt :D ) gdy była z nami również Kretka. I cóż ? Otóż zabawie nie było końca. Najpierw ostrożne rozpoznanie z obu stron a potem szalone gonitwy po pokoju. Ubaw po pachy. :lol: :lol: :lol:

PostNapisane: Sob paź 25, 2003 7:41
przez Izabela
agniesia pisze:Widzialam ze Eve 69 ma malenstwa chyba 2. Czy to zawsze tak jest czy zalezy od charakteru. Czy moze natura jest tak silna ze nie ma innej mozliwosci jak tylko 'akwarium i deska':) ?


Eve69 ma 2 kroliczki :D

Eve a moze masz gdzies jeszcze ze dwa chomisie? :twisted:

PostNapisane: Sob paź 25, 2003 8:20
przez El
Też uważam, że reguły nie ma. Wszystko zależy od kota i stopnia jego "ucywilizowania" :wink: => jedzenia się nie łapie, bo samo przychodzi w misce i nic, co nie pachnie kocimiętką nie jest zabawką, choćby się i ruszało...

Dopóki w domu mieszkały wyłącznie dachóweczki - dwa ryżowce, kanarek i świnka morska były bezpieczne. Mam nawet zdjęcia Grubcia opalającego się pod ptasią klatką.
Jak przytaszczyłam do domu pierwszego rasowca (Duszka w wieku 3 miesięcy), to nawet do głowy mi nie przyszło, że coś złego może się zdarzyć. Przecież tyle lat wszystkie moje zwierzęta żyły razem...

Dwa dni później nie miałam już żadnego zwierzaka mniejszego od kota :cry: Absolutnie moja wina.

El

PostNapisane: Sob paź 25, 2003 8:23
przez Axel
Ja mam świnkę morską :P
Jak wychodzi z klatki, kot przylatuje, patrzy na nią i biegnie dalej ;)
Może to dlatego, że przybayła do nas wczeńiej niż kot?(świnka-czerwiec 2002, kot- pod koniec grudnia 2002)

PostNapisane: Sob paź 25, 2003 8:40
przez Kiara
My mielismy zolwia i przez jakis czas aksolotla. Kiedy wylozylo sie je na podloge i odbywaly wycieczke ;) to Paczus za nimi biegal. Ale nigdy nie probowal zrobic krzywdy. Natomiast na dzialce jest bezczelnym kocurem i pewna mloda nornice poprostu rozwalil lapa :? Niestety rowniez zeberki w naszym domu nie przetrwaly, to znaczy zostaly oddane bo Paczus sie bardzo rzucal :(

Do chomiczkow proponuje alo zabudowane terarium albo mocna duza klatke, z ktorej sam na pewno nie wylezie.

Pozdrawiam

PostNapisane: Sob paź 25, 2003 9:52
przez Olivia
jakby kiciuś nie był miły, zostawianie go sam na sam z jakimś małym puchatym stworzonkiem nie jest bezpieczne.

moje myszki były wypuszczane tylko pod czujna opieka, a gdy nas nie było - to szczelnie zamknięte i uwiązane sznurkiem do łóżka, po tym, jak raz znalazlam zwalone terrarium na podłodze :strach:

PostNapisane: Sob paź 25, 2003 11:42
przez Emilka
U mnie w domu mieszkają dwa koty + chomik i myszka. Nie mam z nimi zadnych kłopotów. Myszka mieszka w akwarium z pleksi-fauna box taki juz z gotową pokrywą, znajduje się na wysokiej półce koty nie mają do niej żadnego dostępu. Chomik mieszka w normalnej metalowej klatce na ziemi.Starsza kocica w ogóle nie interesuje się zwierzakiem a mniejsza czasami podchodzi do klatki i obserwuje chomika. Gdybym wypuścila gryzonie wolno razem w pomieszczeniu z kotami jestem pewna ze starsza spokojna kocica i tak mogłaby zrobić im krzywde, natomiast mlotsza bardzo lubi male zwierzaki-jak na razie nie robi im krzywdy :)
Jednak z doświadczenia wiem że wszystko zależy od charakteru danego kota, rozwinięcia zamiłowań łowieckich i w ogóle, jeżeli chcesz się decydować na gryzonia i kota to najlepiej przyzwyczajać je z młodymi zwierzętami

PostNapisane: Sob paź 25, 2003 19:42
przez izza
Ja mam 2 chomiki dzungarskie + od niedawna kotke. Kotka jest baaadzo zainteresowana chomikami, w koncu takie zabawki biegaja, a tu nie można ich złapać. Próbowała wsadzić łapkę między pręty klatki, ale po dziabnięciu przez panią chomikową teraz się wstrzymuje i tylko patrzy (bez oblizywania :wink: ). Ogólnie proces zapoznawania przebiegał tak:
Obrazek
Ale nie odważyłabym się zapoznać zwierzaków poza klatką - być może z większymi zwierzętami tego problemu nie ma, ale dżungary są chyba za bardzo myszkowate. No i nie kupuję kotce zabawek typu imitacja myszki, coby nie przyzwyczajac jej, ze to moze byc cos do gonienia.

PostNapisane: Sob paź 25, 2003 20:30
przez ktosia
U mnie jest kot z krolikiem.... Wyglada to tak ze oba cale dnie spedzaja na wolnosci :) ;) Na poczatku oczywiscie uwazalismy, a potem jak sie okazalo ze kota w zasadzie ignoruje krolika to po jakims czasie zostawialismy je na troche same (krolik i tak cale dnie spedza pod naszym lozkiem) ... teraz oba spokojnie zyja razem... zadko sa zgrzyty i to niestety w 99% z winy krolika, ktory najnormalniej w swiecie Pusie atakuje 8O :) ( a to jej nagle wyskoczy jak spi, albo jak lezy na swoim krzeselku to on wskakuje jej niemalze na glowe itp)... ona wtedy ucieka, ale przy najblizszej okazji "msci" sie i jak on obok niej przechodzi to symbolicznie go paca bez pazurkow (on nic sobie z tego nie robi). Na noc jednak go zamykam, bo kociambrze po ciemku wlacza sie "tryb polowania" i boje sie ze wtedy moglaby mu cos zrobic.

Jednak chomiczki (takie ruchliwe myszki bez ogonkow- idealna zabawka :? dla kota) sa o wiele mniejsze i ja bym byla b.ostrozna w kotaktach miedzygatunkowych :)

PostNapisane: Sob paź 25, 2003 22:41
przez agniesia
Czyli na razie kroliki i szczury tak, myszy chomiki kanarki nie.
A czy wszyscy macie klatki dla gryzoni pomimo 'ucywilizowania' kotow?

PostNapisane: Sob paź 25, 2003 23:02
przez ktosia
agniesia pisze:A czy wszyscy macie klatki dla gryzoni pomimo 'ucywilizowania' kotow?


No u mnie klatka sluzy tylko jako krolicza kuweta/jadalnia/nocna sypialnia :) a poza tym wolnosc :)

PostNapisane: Pt lis 25, 2005 12:49
przez Czarna Agula
Ja mam 2 chomiki dzungarskie + od niedawna kotke. Kotka jest baaadzo zainteresowana chomikami, w koncu takie zabawki biegaja, a tu nie można ich złapać. Próbowała wsadzić łapkę między pręty klatki, ale po dziabnięciu przez panią chomikową teraz się wstrzymuje i tylko patrzy (bez oblizywania ). Ogólnie proces zapoznawania przebiegał tak:

Ale nie odważyłabym się zapoznać zwierzaków poza klatką - być może z większymi zwierzętami tego problemu nie ma, ale dżungary są chyba za bardzo myszkowate. No i nie kupuję kotce zabawek typu imitacja myszki, coby nie przyzwyczajac jej, ze to moze byc cos do gonienia.

Rudy And Homer vel Chomcio dżungarek 2-3 godziny po wejściu kota który jest nowoprzybyłym domownikiem - spotkanie 1:
Atak na chomika przez pręty jego klatki...pomimo oberwania po nosie pazurami próbuje dalej...hmm..a nóż da się go zjeść :D

- spotkanie2:
Poszkodowany Homer liże rany na grzbiecie - moja determinacja i wiara w ucywilizowanie Rudzielca jest niezłomna ;)

- spotkanie 3:
Homer w ramach "głupawki " próbuje wydostać się z klatki co przypłaca kolejnym atakiem na siebie.Rudzielec siedzi przy klatce i znacząco się oblizuje....może będę miał 2 śniadanie??? :roll:

- spotkanie 4:
Zrezygnowałam...Rudy jest nie do ucywilizowania... dostał ostrzeżenie gazetą w tyłek za próbę pozbawienia życia jednego z domowników. Homer wylądował w drugim pokoju na 2 dni (przynajmniej w spokoju odespał nocne ataki na swoją "maleńkość", ukoił nerwy i wylizał rany ;) ).
Dodatkowo Rudzielec ma zakaz wstępu na górny pokład w domu. Zamykamy drzwi.

P.s. mam nadzieję że za tą "gazetę" nie rzucą się zaraz na mnie zwolennicy bezstresowego wychowywania dzieci i kotów :P Pozdrawiam