miałam równocześnie koty i prosiaki. Koty - wszystkie trzy - w pewien sposób bały się prosiaków. Owszem, były zafascynowane, prosiak sobie biegał, kot za nim , usiłując powąchać, prosiak tylko gwizdnął po prosiaczemu (kto miał świnki, ten zna ten dźwięk) i kota nie było. Poza tym chyba także zapach prosiaków kotom nie odpowiadał, choć były czyściutkie.
Ale....prosiaki były pierwsze w domu, koty, dorastając, widziały je zawsze. Klatką nie interesowały się prawie wcale, tylko z biegającym prosiakiem chciały się bawić, nawet, jak były już dorosłe - koty ofc.