Taak, ja też połowę czasu przeznaczonego na pracę w pracy spędziłam na czytaniu wątku od samego początku
Mam 3 koty i jedno dziecko w drodze - dołączy do trójki huńcwotów już za 4 miesiące. Oczywiście ani przez chwilę nie miałam dylematów p.tyt.: koty czy dziecko - koty były pierwsze (najstarsza ma 4 lata) i ukochane, a dziecko - cóż, niespodzianka od losu
Jedyne co mnie martwi to straszny strach, jaki moje koty okazują, kiedy odwiedza nas ktoś z dziećmi. I okropna niechęć do gości - od wakacji, kiedy to miałam tygodniowych gości koty mają odcięty dostęp do sypialni, bo maniakalnie "zaznaczały" pościel (ile kołder i poduszek poszło do śmietnika...
). I ten stan wciąż trwa. Boję się podsikiwania protestacyjnego po kątach. Z ciekawością czytałam o sposobach oswajania kotów z nowym członkiem rodziny i różnych trikach - jak przytulny kocyk w jednym kącie łóżeczka, żeby koty zwabić w to miejsce i zyskać kawałek przestrzeni dla dziecka. Znając moje futra spodziewałam się, że CAŁE łóżeczko i wózek (zależnie od okoliczności) będą zajęte przez koty
Chciałabym od początku dawać kotom maksymalny dostęp do dziecka - żeby przełamały strach i przekonały się, że taki mały jeszcze im niczym nie zagrozi. Mam nadzieję, że "swojaka" jakoś zaakceptują w odróżnieniu od tych wszystkich obcych dzieci....