Bodziu, nam obu bardzo się podobasz i chętnie byśmy Cię poznały.
I bardzo Ci współczujemy, że będziesz musiał iść do tego wrednego pana, co to miętosi kotki, zagląda im w uszka, pyszczek i często kłuje czymś ostrym.
Ale trzymaj się, bo to wszystko przejdzie i pewnie po powrocie Pani da Ci coś dobrego, żeby nie było Ci tak smutno.
Pozdrawiamy
Lilo i Leni