» Wto paź 06, 2009 20:55
Re: Bazylek i Sfinks - kazdy grosz na wage życia (cz. 2)
czesc,
anka bardzo zle znosi odejscie maciusia. teraz ma zapalenie oskrzeli, ale swoim zwycazjem rzucila sie w wir sprzatania i porzadkow jesiennych.
kociska, na szczescie wygrzebaly sie z wirusa chyba juz bezpowrotnie. ania ma bazianice co noc, sfinksio sypia miedzy nogami, a do tego dochodzi zmienna ilosc innych futerek tak, ze podwojna wersalka bywa za waska.
majunia czuje sie bardzo dobrze, do pyszczydla nie daje sobie zajrzec ale podczas glaskania mozna spawdzic, ze po wycieciu guzka zostala juz tylko blizna, gola, bo futerko jeszcze nie odrasta.
corka anki nadal leczy nerki, ale wrocila do szkoly i to ona przywlokla przeziebienie z ktorego ance zrobilo sie zapalenie oskrzeli.
u mnie cisza i spokoj, guzki bobciowe nie powiekszaja sie. obserwuje je nadal uwaznie.
skrzacik