Jestem Gizmo. Dobrze mi się żyje, ale nie zawsze tak było. Kiedyś byłem bardzo, bardzo malutki. I miałem innych Dużych. I Mamusię. I Braciszka. Ale mój Duży zabrał mi mamę i wsadził w jakieś dziwne szare coś, które nazywał karton. Byłam tam z Braciszkiem. Bardzo się baliśmy. Było ciemno i zimno. Nie miałem jedzonka, zresztą i tak nie umiałem jeszcze sam jeść. Płakaliśmy z braciszkiem do Mamy, ale Mama nie nadchodziła. Gdzie jest moja Mama? Znalazła mnie wreszcie jakaś inna Duża, już wtedy nie miałem siły płakać. Mój Braciszek też nie miał już siły. Duża powiedziała, że drugi kotek nie żyje, ale co to własciwie znaczy? Wzięła mnie do domu, a później do takiego Dużego, który mnie oglądał i powiedział - "powinien przeżyć". W domku było ciepło i miło, dostałem kocyk i takie coś w futerku, trochę mi to przypominało Mamusię, ale wciąż płakałem, bo to nie była ona. Już burczało mi w brzuszku. Duża dałą mi pyszne mleczko, nie umiałem sam jeść, więc trzymała mi coś przy pyszczku i polewała. Ale wtedy poczułem się duże lepiej i nawet przestałem płakać. Zasnąłem.
A wyglądałem tak:
Duża bardzo często mnie karmiła, mowili coś z tym Dużym co mnie oglądał, że najlepiej co dwie godziny. I wstawałem z Dużą nawet w nocy i jadłem. Jadłem, jadłem, jadłem, spałem, spałem, spałem, siusiałem i kupkałem

Aż w końcu zrobiłem się większy. Bo ja taki zuch jestem, wiecie? Tak Duża mówiła.
Pewnego dnia dostałem coś innego do jedzonka - Duża powiedziała, że jestem już na tyle silnym koteczkiem, że spróbujemy jedzenia z miseczki. A co to ta miseczka? Wiem, że duża bardzo się cieszyła gdy sam zjadłem, robiłem to dlatego coraz częściej. To nic, że się brudziłem, podobno jakiś dywan i kanapę też. Duża i tak się bardzo bardzo cieszyła, mimo, że wyglądałem jak Brudasek.
A ja tak dalej szybko rosłem i już jestem taki duży, wiecie? Ale Duża się martwiła, że tak sam siedzę w domu jak do jakiejś tam pracy idzie. I postanowiła mi dać siostrzyczkę. Ale najpierw pokażę Wam jak wyrosłem:
Najpierw tylko troszkę:
Poźniej coraz bardziej zaczęły otwierać mi się oczka:
Aż zrobiły się taaakie duże:
I podobno zrobiłem się Łobuziakiem. Kto to Łobuziak?
Ale jeśli jestem Łobuziakiem, to na pewno łądnym, co?
A teraz jestem takim dużym kotem - mowią, że fantastycznie wyrosłem, to wszystko dla Dużej
I przyjechała do nas siostrzyczka

Duża mówiła, że będę miał się z kim bawić, naprawdę się cieszę, bo troszkę mi było nudno samemu. Tylko, że ...., że.... ona mnie bardzo wystraszyła wczoraj. Bo.... bo.... pobiegła i ja myślałem, że chce się ze mną bawić, a ona mnie uderzyła łapką. Ty teraz się trochę jej boję, mimo, że jestem większy. Ale to dziewczynka, ja jej nie chcę bić. Ona chyba się trochę przestraszyła, że chcę jej zrobić krzywdę, ale ja się chciałem tylko bawić. Moja siostrzyczka też nie miała łatwo. Ale przynajmniej miała Mamusię. Pewna Duża chciała je dać do jakiegoś schronika? Brr, strasznie to brzmi. Ale taka dobra, wspaniała Duża - mówią na nią Magdziak wzięła ją, braciszka i Mamusię do siebie. Mela mówi, że było im tam cieplutko, miło, dostawali jedzonko i mogli bawić się do woli.
Duzi mówią, że jest tak samo ładna jak ja i oboje będziemy najkochańszymi kotkami na świecie. Będzie tak naprawdę? Ja też kocham swoją Dużą, mimo, że kolanek i głaskania za bardzo nie lubię. Ale za to daję jej buzi w nos, o, też dobrze, prawda?

Zobaczcie teraz moją siostrzyczkę:
Oto ja:
A kuku
To moja ulubiona zabawka
Kuwetkuje, co mnie podglądacie
Zniszczę Cię patyczku
Oto moja kryjówka - GIzmo się tam już nie mieści
Skupienie przed atakiem tych nyndznych piłeczek
Atak udany
Teraz wystarczy zgnębić piórko i mamy komplet
Mam je - ucierpiały praktycznie tylko kolana Dużej, ale atak to atak
Zwiedznie posiadłości - duża mówi, że chętnie pościeliłaby już łóżko - wędruje po poduszkach od jej tapczanu - ale life is brutal
Pachnie znajomo
I to będzie wątke mój i siostrzyczki

[link=http://www.suwaczek.pl/][image noborder]http://www.suwaczek.pl/cache/eac1b196ae.png[/image][/link]