Głupota na ul. Proszę o zamknięcie wątku.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 11, 2008 22:18

szkoda ,że nie wiem własnie jak sie nazywaja :oops:
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8732
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt lip 11, 2008 22:24

meggi 2 pisze:szkoda ,że nie wiem własnie jak sie nazywaja :oops:


może któraś z pań wie, które Cię zaalarmowały...
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pt lip 11, 2008 22:49 Re: koty

wydra pisze:Jak Wam się zdaje - dokąd Straż Miejska (Patrol Ekologiczny) zabierze koty po odłowieniu, kiedy zgłosicie to do nich???????????????????????????

Wydra, nie musisz krzyczeć :?
Po pierwsze nie Straż Miejska, a Straż dla Zwierząt. A po drugie Straż dla Zwierząt bardzo chętnie wypuszcza koty w miejscu, z którego były zabrane, kwestia dogadania sprawy. Nie chodzi o to, żeby do nich dzwonić, żeby zabrali koty, tylko żeby pomogli przy łapania na sterylki, bo karmiciele nie dają, a sytuacja jest nieciekawa dla zwierząt. Ot i wszystko.

Rozmawiałam z Janą o tym i doszłyśmy do wniosku, że dobrze by było ze Strażą dogadać się w ten sposób, żeby oni po prostu przy tym byli, jako organizacja, która może te koty wyłapać bez proszenia o zgodę, natomiast lepiej te łapanki robić samemu, bo Straży to różnie idzie, niestety.
Ale dobrze byłoby mieć ich jako obecny przy łapance straszak.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 12, 2008 8:39

z tego, co wiem, straż dla zwierząt nie może nic nakazać, jeśli zwierzętom nie dzieje się krzywda (głodne,chore, krzywdzone). Ale może poprosić o pomoc policję.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob lip 12, 2008 8:55

Dziewczyny, z ciekawości zapytam: współpracowałyście już ze Strażą dla Zwierząt?
Po tym, jak pani "inspektor" stwierdziła, że nie pojedzie na interwencję (zgłoszenie prywatne), bo kot, do którego miałaby pojechać na pewno jest, tu cytat: "(...) syfiasty i może [ją] podrapać (...)" straciłam resztkę szacunku dla tej organizacji. Chodziło o wyciągnięcie kota z jakiegoś zamkniętego pomieszczenia w jednej z piwnic na Gocławiu...
Nie zauważyłam, by byli jakoś szczególnie entuzjastycznie nastawieni do tego, co teoretycznie pownni robić. Może ostatnio się coś zmieniło...
Obrazek

atrophy

 
Posty: 992
Od: Śro lip 05, 2006 21:57
Lokalizacja: Warszawa - Młynów

Post » Sob lip 12, 2008 9:01

otarłam się trochę o pracę SdZ w Łodzi. Na tyle, na ile mają uprawnień, oceniam ich pozytywnie.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob lip 12, 2008 9:07

Femka pisze:otarłam się trochę o pracę SdZ w Łodzi. Na tyle, na ile mają uprawnień, oceniam ich pozytywnie.


Wypadałoby sprecyzować, że miałam na myśli warszawską SdZ. Tylko z nimi miałam do czynienia...
Ostatnio edytowano Sob lip 12, 2008 9:12 przez atrophy, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

atrophy

 
Posty: 992
Od: Śro lip 05, 2006 21:57
Lokalizacja: Warszawa - Młynów

Post » Sob lip 12, 2008 9:12

wiem,domyśliłam się :wink: Na pewno zależy, na kogo się trafi.Wszędzie są tacy "etatowi".Może jakby pogadać z kimś innym, byłoby lepiej. Tym bardziej, że nie oczekujecie od nich większej pomocy, zabierania kociaków itp.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob lip 12, 2008 9:30

W tamtym konkretnym przypadku nie ja zgłosiłam interwencję.
Byłam w SdZ, gdy zadzwoniła osoba z prośbą o pomoc, słyszałam tę rozmowę i komentarze po jej zakończeniu. To tylko przykład, czysto informacyjnie podany. Tak się akurat złożyło, że miałam okazję przez jakiś czas obserwować pracę warszawskiego oddziału niejako "od wewnątrz".
Jak już napisałam, teraz może to wyglądać zupełnie inaczej i, Femko, masz oczywiście rację - z zasady nie można generalizować.
Obrazek

atrophy

 
Posty: 992
Od: Śro lip 05, 2006 21:57
Lokalizacja: Warszawa - Młynów

Post » Sob lip 12, 2008 9:41

swoją drogą Straż dla Zwierząt mogłaby być bardzo pomocna, gdyby ustawodawca dał jej jakieś sensowne uprawnienia.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob lip 12, 2008 9:43 Re: koty

Na wszelki wypadek się zacytuję..
Zwłaszcza zależy mi, żeby zostało zauważone to co podkreśliłam na czerwono..

aamms pisze:
wydra pisze:Jak Wam się zdaje - dokąd Straż Miejska (Patrol Ekologiczny) zabierze koty po odłowieniu, kiedy zgłosicie to do nich???????????????????????????


Patrol Ekologiczny wozi na Paluch..
Nie raz widziałam tam ich samochód..

Na Paluchu jest pp.. :evil:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28886
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob lip 12, 2008 13:45

Miałam wątpliwą przyjemność próbować współpracować z warszawską SdZ - kompletny niewypał. Ale tu chodzi wyłącznie o "mundury". Chodzi o zamknięcie twarzy osobom, które nie pozwalają kastrować kotów.

Nawet łapania nie powierzyłabym SdZ, bo znam skuteczność (do dziś z gallą "sprzątamy" miejsce, gdzie pierwsze łapanki robiła SdZ).

Można też koty próbować kraść, ale to może być trudne - jeżeli będą się obżerać jedzeniem od wrogich karmicieli.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lip 12, 2008 13:47

XAgaX pisze:jeżeli jeszcze kto inny dokarmia te koty- jako rozwiązanie tymczasowe można podawać proverę, ale to nie załatwia problemu.


To nie tak hop-siup. Kotka ciężarna, która zacznie dostawać proverę, może mieć przedłużoną ciążę, może mieć problemy z porodem, a płody mogą obumrzeć.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lip 12, 2008 20:47 koty

"swoją drogą Straż dla Zwierząt mogłaby być bardzo pomocna, gdyby ustawodawca dał jej jakieś sensowne uprawnienia."

Femka - sorry, ale SdZ to jest taka sama organizacja jak każda inna, tylko nazwę ma taką, jaką sobie nadała (stąd mylenie jej z Ekopatrolem Straży Miejskiej), zatem jej uprawnienia (i ograniczenia) są ANALOGICZNE jak KAŻDEJ INNEJ ORGANIZACJI (zapisane w Ustawie o Ochronie Zwierząt).
Ustawa jest "kaleka" i to uderza we wszystkie organizacje - prawodawca (a właściwie ustawodawca) nie może dać jednej organizacji innych uprawnień niż pozostałym.
P.S. W przypadku SdZ nie martwi mnie ten brak za bardzo
Obrazek
Obrazek Obrazek

wydra

 
Posty: 1139
Od: Pt gru 22, 2006 18:20
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Sob lip 12, 2008 21:57 Re: koty

aamms pisze:Na wszelki wypadek się zacytuję..
Zwłaszcza zależy mi, żeby zostało zauważone to co podkreśliłam na czerwono..

aamms pisze:
wydra pisze:Jak Wam się zdaje - dokąd Straż Miejska (Patrol Ekologiczny) zabierze koty po odłowieniu, kiedy zgłosicie to do nich???????????????????????????


Patrol Ekologiczny wozi na Paluch..
Nie raz widziałam tam ich samochód..

Na Paluchu jest pp.. :evil:

Ale aamms, nikt tych kotów nie chce wywozić na Paluch ani nigdzie indziej, przeczytaj, co napisałam wcześniej :wink:
Chodzi o to, żeby pojawiła się jakaś taka służba, co pomacha legitymacją, pokaże się w mundurze, podjedzie oznakowanym autem i powie, że te koty zostaną wykastrowane.
I potem, w obecności Straży, osoby umiejące łapać koty będą je łapać, kastrować i odwozić na miejsce z powrotem. Tak jak to zawsze robią, chyba że kot nie nadaje się do wypuszczenia.
Nie wiem, skąd wzięło się przekonanie, że ktokolwiek chce te koty gdziekolwiek wywozić :?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Chanelka, kasiek1510, Silverblue, Vi i 574 gości