08.10.07 - szukamy domu dla mamy kociąt, drobna, niebieska kotka o zielonych oczach! Początkowo bardzo dzika, już zachowuje się spokojniej! Ma DOM TYMCZASOWY u Bellavity, po oswojeniu będzie szukała domku na stałe! W wątku są fotki kotki!
----------------------------------------------------------------------------------
Witam od jakiegos czasu zastanawiam sie czy zalozyc ten temat.
Sprawa wyglada nastepujaco - wynajmujemy z moim TZtem 2 pomieszczenia dla firmy w duzym po niemieckim domu w ktorym mieszka samotna starsza pani z gosposia. Pani jest wielka milosniczka kotow, ma swoja kotke-szylkretke i dokarmia okoliczne biedy. Podaje kotkom tabletki antykoncepcyjne! Od jakiegos czasu przychodzi tu kotka jak na moje oko (a oko mam niewyrobione bo kotami interesuje sie od niedawna wczesniej tylko psy) jest to kot rosyjski niebieski. Kicia jest sliczna ale bardzo dzika! Na poczatku jak tylko widziala czlowieka to juz jej nie bylo teraz mozna na nia patrzec ale z daleka. Ta kotka ma mlode (oczywiscie ze zwyklym "dachowcem"), trzyma je w ogrodzie w jakims skladziku,jest tam sterta cegiel, pelno zakamarkow itd. Czasem wychodza i bawia sie w ogrodzie ale sa rownie nieufne jak ich matka. Probowalam do nich podejsc ale nie ma szans, chowaja sie. Potem wystaja z dziur i sie przypatruja, sa ciekawskie. Kotki sa trzy - jeden niebieski(!) ale chyba ma biala latke na nosie i sliniaczek, jeden jest czarny i tylko koncowke ogonka ma niala i jeden ma pregowana glowke i grzbiecik jakis taki mglisty nie wiem jak to okreslic w kazdym razie sa sliczne i orginalne. Chcialabym zeby te kotki znalazly dom -nie sadze, zeby byl problem z domem dla matki... ale jak to zrobic. Ja nie wiem jak je zlapac i nie moge ich wziac do siebie - sama mam koteczke ktora dopiero co dostala drugie szczepienie, po pierwszym chorowala no i byla szczepiona jako kot domowy, pani wet. mowila, ze do kontaktu z innymi kotami trzeba by doszczepic. Mamy tez psa. Druga sprawa to ta starsza pani ma juz 80lat i strasznie nie lubi jak cokolwiek zakloca jej normalny domowy rytm - nie wyobrazam sobie rozbierania tej szopki gdzie sa kociaki i w ogole jakiegos zamieszania
Te koty na pewno beda dokarmiane, pani wystawia jedzenie codziennie. Ale czy te male maja szanse przezyc zime? Wiem, ze wiele osob z tego forum zajmuje sie podobnymi problemami. Jesli macie jakis pomysl to piszcie. Jeszcze jedno - moj TZ slyszal, jak starsza pani mowila, ze wzielaby jednego malucha ale nie wie jak je zlapac...[/b]