Głaszczę
i pogłaszczę
, miziamy się, wczoraj malutek był pierwszym kotem w łóżku
Zasypialiśmy łapka w łapkę
Ma swoje miejsce tuż przy głowie, po lewej stronie, na wełnianej podusi. Na środku sypia Miszka. Dzisiaj Miszy u mnie nie było, ale wczoraj leżał przy małym bez żadnych zgrzytów. Lizał go nawet
Kszyk bardzo jest lubiany przez Jasia. Mam problem z przywoływaniem go, ze względu na jednosylabowe imię
Wołam albo "Ksz Ksz", albo "Krzysiu" (co akurat spowodowało protest mojego starszego dziecka: "Nie nadawaj mu imion, on u nas nie zostanie!").
Malutki jest nazywany przez moich Chłopców "Małym Bonkersem". "Bonkersem" jest Misza, też bury
Oni w ogóle nie używają nadanych przeze mnie imion:
Misza to Bonkers (chyba od imienia rottweilera ze zwariowanego filmu: "Witaj Święty Mikołaju"),
Maja - to Łaciata
Jula - też
, ale to nie przeszkadza, bo średnia z bywania obu dam w naszym towarzystwie jest dobra: Julka zawyża średnią
Gofer - Rudziutki
Lesio - Czarny
Funia i Jasio - określani są nieprzyjemnie, coś jak głąby..
Tymczasy - choć pieszczone - przez nich nie są nazywane żadnym imieniem, na wszelki wypadek. Żeby nie przyzwyczaić się za bardzo.
Dwa czarnuszki syczące, które mam od przedwczoraj, wczoraj przetrenowałam. Dziewczyna wprawdzie mocno dziabnęła mnie w rękę po zrobionym zastrzyku, ale na rękach lubi być, chłopczyk też. Choć nie mruczą, widać, że sprawia im to przyjemność. Oczka się mrużą i ciałko rozluźnia.
Za to laska włożona do klatki już za moment rozpoczyna warczenie od nowa..
Ale miziana - przestaje.. Mają małego grzybka, więc musimy sobie dzisiaj spędzić parę chwil maczając wacikiem dzieci w płynie i miziając się. Miły wieczór przed nami
Oczy mają nadal takie zbójowate, że dzisiaj - w łazience gdzie zwykle miewam naloty pomysłów - nadałam im wstępne imiona: Ali i Baba
Z ciekawostek: mój starszy syn zauważył brak Jasia dopiero przedwczoraj, czyli w dniu, kiedy ten uprzejmie dał się złapać do klatki łapki po 4 dniach siedzenia w lecznicy pod szafkami, czekając na kastrację. Wieczorem moje dziecko powiedziało, że najlepiej by było, gdybym wypuściła Jaśka gdzieś w miasto, a na jego miejscu niech zostanie Lamia
Gada tak, bo go nie lubi, ale i tak wie, że takich pomysłów w tym domu się nie realizuje.